Nie kończy się spór o ciastka i inne wyroby spożywcze, na które VAT może różnić się w zależności od terminu przydatności do spożycia. Firmy, które występowały o interpretacje, nie mają co liczyć, że ich problem rozwiązał Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE). Potwierdził to ostatnio Naczelny Sąd Administracyjny.
Sprawa dotyczy producentów wyrobów ciastkarskich i ciastek świeżych, których termin przydatności do spożycia przekracza 45 dni. Wielu zaczęło kwestionować dopuszczalność różnicowania przez polskiego ustawodawcę stawki VAT w zależności od terminu przydatności do spożycia.
Na wyroby ciastkarskie i ciastka, świeże, których data minimalnej trwałości nie przekracza 45 dni, przewidział obniżoną 8-proc. stawkę VAT. Na te, które mają dłuższe daty, stawka wynosi 23 proc.
Podatnicy – tak jak spółka, której sprawą zajmował się NSA – uważali, że takie różnicowanie narusza prawo UE. Ostatecznie problemem z inicjatywy NSA zajął się w TSUE. W wyroku z 9 listopada 2017 r. uznał, że dopuszczalne jest uzależnienie stosowania obniżonej stawki VAT na wyroby ciastkarskie i ciastka świeże jedynie od kryterium ich daty minimalnej trwałości lub terminu przydatności do spożycia (C?499/16). Pod warunkiem jednak poszanowania zasady neutralności, czego ocenę Trybunał pozostawił sądom krajowym. Zasada ta sprzeciwia się, aby towary lub usługi podobne, które są konkurencyjne wobec siebie, były traktowane odmiennie z punktu widzenia VAT. Jeśli zaś chodzi o ocenę podobieństwa, to zgodnie z wytycznymi TSUE zasadniczo zależy ona od punktu widzenia przeciętnego konsumenta.
I właśnie o to zalecenie Trybunału rozbiło się wszystko w sprawie, którą zajmował się ostatnio NSA. Jej kanwą była interpretacja podatkowa, w której fiskus nie przyznał racji spółce. Jej skargę oddalił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie, a także NSA, który zajmował się problemem już po orzeczeniu TSUE.