Michał Karwasiński: Doradca inwestycyjny - gatunek zagrożony wyginięciem?

Cyfrowa transformacja staje się nieodłącznym elementem każdej gałęzi biznesu – nie oszczędza również rynku kapitałowego.

Publikacja: 22.12.2020 13:50

Michał Karwasiński: Doradca inwestycyjny - gatunek zagrożony wyginięciem?

Foto: Adobe Stock

Szczególnym przykładem digitalizacji usług, do tej pory świadczonych w formie „tradycyjnej" są postępujące procesy technologicznej automatyzacji usług doradztwa inwestycyjnego, polegających (w uproszczeniu) na opracowywaniu przez firmy inwestycyjne rekomendacji dla inwestorów odnoszącej się do nabywania lub zbywania instrumentów finansowych, z uwzględnieniem szczegółowo zbadanych potrzeb i sytuacji finansowej takich inwestorów.

Czas na zmiany?

W tradycyjnym modelu doradztwa inwestycyjnego, analizą potrzeb i sytuacji finansowej klienta oraz dobrem rekomendowanych zachowań inwestycyjnych zajmuje się człowiek, który opierając się na swoim doświadczeniu i wiedzy opracowuje dla klienta indywidualne rekomendacje. Nie trudno dostrzec, że model ten cechuje się ograniczoną „przepustowością" jeśli chodzi o ilość możliwych do opracowania rekomendacji. Dodatkowo zapewnienie obsługi tego procesu w sposób ciągły przez osoby o odpowiednich kwalifikacjach (do 2018 r. istniał wymóg conajmniej zatwierdzania rekomendacji przez maklera lub doradcę inwestycyjnego) przyczynia się do konieczności ponoszenia przez firmę inwestycyjną istotnych kosztów związanych ze świadczeniem tej usługi, ograniczając tym samym jej dostępność zwłaszcza dla niewielkich inwestorów detalicznych.

Czytaj także: KNF proponuje zmianę ustawy o ofercie publicznej w zakresie wezwań

Cyfrowa transformacja procesu doradztwa inwestycyjnego – szanse i zagrożenia

Proces świadczenia usługi doradczej przechodzi proces rewolucyjnych zmian związanych z możliwością zastosowania najnowszych technologii, pozwalających na automatyzację procesu zarówno pozyskiwania przez firmę inwestycyjną licznych danych, pozwalających na przeprowadzenie rzetelnego procesu oceny potrzeb i sytuacji klienta, jak i procesu analizy, w tym bieżących zmian, w odniesieniu do instrumentów finansowych objętych rekomendacją inwestycyjną. Szereg firm technologicznych dostarcza systemy informatyczne pozwalające nie tylko na zbieranie danych i ich analizę, ale także, dzięki zastosowaniu mechanizmów sztucznej 2 inteligencji (AI) oraz uczenia maszynowego (machine learing), tworzenia i ciągłego aktualizowania profili klientów. Usługa doradztwa inwestycyjnego świadczonego z wykorzystaniem powyższej technologii określana jest mianem roboadvisory (robodoradztwa). O ile nie sposób odmówić jej praktycznych zalet – o tyle proces automatyzacji niesie ze sobą także szereg zagrożeń, jak również wątpliwości w zakresie regulacyjnego ujęcia takich rozwiązań.

Co na to KNF?

Urząd Komisji Nadzoru Finansowego 4 listopada br. opublikował stanowisko dotyczące robodoradztwa, w którym odniósł się do szeregu istotnych zagadnień związanych ze świadczeniem przez firmy inwestycyjne usług doradztwa inwestycyjnego w formule zautomatyzoewanej. Już na wstępie zdecydowanie pozytywnie należy ocenić podejście Urzędu do opracowania stanowiska, którego projekt na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy podlegał procesowi opiniowania ze strony środowiska rynku kapitałowego. Samo stanowisko obejmuje wyrażenie oczekiwań nadzorczych w odniesieniu do procesu świadczenia samej usługi, jak i roli nadzoru wewnętrznego i funkcji Compliance, czy współpracy z zewnętrznymi dostawcami usług - w tym usług opartych o rozwiązania chmurowe. Powyższe może mieć szczególne znaczenie w przypadku niewielkich firm inwestycyjnych, które z uwagi na skalę działalności nie będą opracowywać samodzielnie oprogramowania tylko nabywać gotowe rozwiązania od dostawców IT.

W zakresie rozwiązań chmurowych stanowisko KNF zawiera także wskazówki istotne dla dostawców oprogramowania, którzy w ramach optymalizacji działalności będą przechowywać pozyskane od firmy inwestycyjnej dane klientów w chmurze obliczeniowej. Warto zauważyć, że stanowisko KNF wydaje się opierać także na praktycznych doświadczeniach ze stosowania modelu robo-doradztwa na rozwiniętych rynkach finansowych, czego przejawem może być choćby odniesienie do praktycznych możliwości ograniczania przez firmę inwestycyjną ryzyka uwzględnienia jako podstawy opracowanej przez algorytmy rekomendacji inwestycyjnej w oparciu o niespójne, czy wręcz sprzeczne informacje przedstawiane przez klienta. Wdrożenie bowiem choćby prostych mechanizmów walidacyjnych, czy zapewnienie interwencji pracowników firmy inwestycyjnej w przypadku ewentualnych wątpliwości z pewnością ograniczy ryzyko roszczeń klientów związanych z otrzymaniem niedopasowanej rekomendacji inwestycyjnej.

Ponadto cenne wydaje się odniesienie do wymogów dla prawidłowości procesu rebalancingu, czyli procesu dopasowania udziału w portfelu klienta instrumentów finansowych (ich zbywania lub dokupywania) w ten sposób, aby pomimo zmian wartości składników portfela założony poziom ryzyka pozostał w granicach założeń leżących u podstaw jego budowy.

Dodatkowo pod względem praktycznym z pewnością firmy inwestycyjne docenią wskazówki dotyczące konstrukcji regulaminu świadczenia usługi i niezbędnego 3 zakresu udziału autoryzowanych pracowników w procesie jej świadczenia.

Niebagatelne znaczenie ma także wyraźne odniesienie się do osadzenia cyfrowej usługi w realiach funkcjonowania firmy inwestycyjnej – w tym oczekiwań dotyczących możliwości kontaktu klientów z pracownikami firmy inwestycyjnej jako uzupełnienie usług świadczonych w formule zrobotyzowanej.

Nie ulega wątpliwości, że opublikowane stanowisko stanowi fundamentalny krok w kierunku zwiększenia komfortu regulacyjnego firm inwestycyjnych zamierzających świadczyć taką usługę – a tym samym stanowi zachętę do rozważenia wdrażania tego rodzaju usług przez kolejne firmy inwestycyjne, realnie, a nie tylko na poziomie deklaracji, przyczyniając się do przyspieszenia cyfrowej transformacji rynku kapitałowego.

Na kim spoczywa odpowiedzialność?

Proces technologicznej automatyzacji procesu świadczenia usługi doradztwa stawia jednak pod znakiem zapytania możliwość przeniesienia do cyfrowej rzeczywistości niektórych rozwiązań, jak choćby wskazania klientowi osób odpowiedzialnych za sporządzenia przygotowanej w sposób zautomatyzowany rekomendacji.

Ponadto, w docelowym stanowisku, wiele Fintechów i firm technologicznych chętnie odnalazłoby także szersze odniesienie do regulacyjnego ujęcia zastosowania przy tworzeniu mechanizmów robodoradztwa AI oraz machine learning. Nie sposób w stanowisku nadzorczym ująć wszystkich zagadnień, które rozważyć powinna firma inwestycyjna przed rozpoczęciem świadczenia takiej usługi, jak choćby opracowywane aktualnie na poziomie Unii Europejskiej zasady odpowiedzialności związanej ze świadczeniem usług opartych o AI.

Tym samym w dalszym rozwoju procesu wdrożenia robodoradztwa niebagatelne znaczenie odegrają także doradcy prawni i regulacyjni, którzy będą potrafili ująć zarówno oczekiwania biznesowe i operacyjne firm inwestycyjnych, z wymogami regulacyjnymi i oczekiwaniami nadzorczymi oraz wyważonym zabezpieczeniem interesów zarówno firm inwestycyjnych, jak i ich klientów.

Michał Karwasiński, radca prawny, partner zarządzający Kancelarii KSZ Smart Legal

Szczególnym przykładem digitalizacji usług, do tej pory świadczonych w formie „tradycyjnej" są postępujące procesy technologicznej automatyzacji usług doradztwa inwestycyjnego, polegających (w uproszczeniu) na opracowywaniu przez firmy inwestycyjne rekomendacji dla inwestorów odnoszącej się do nabywania lub zbywania instrumentów finansowych, z uwzględnieniem szczegółowo zbadanych potrzeb i sytuacji finansowej takich inwestorów.

Czas na zmiany?

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?