Interesuje chyba tylko zapaleńców, i to tych najbardziej zatwardziałych. Najpewniej oznacza to, że w najbliższej przyszłości pojawi się konieczność wprowadzenia istotnych zmian prawnych w przepisach ustawy o samorządzie gminnym, które dziś konstytuują zasady budżetu obywatelskiego. W myśl prawa jest on „tylko" formą konsultacji społecznych. To chyba zbyt mało, by pobudzić społeczno-polityczne zmysły i emocje. Chyba pora na to, by budżet obywatelski uzyskał walor istotnej decyzji finansowej w samorządowej kuchni. Nie może być tak, by mieszkańcy zgłaszali propozycje zadań do budżetu, które następnie podawane były urzędnikom do analizy pod kątem możliwości realizacji.

Do budżetu gminnego trafiają tylko propozycje zadań, które pomyślnie przeszły weryfikację urzędniczą i zostały poddane pod powszechne  i bezpośrednie głosowanie, które jak wiadomo nie cieszy się istotnym zainteresowaniem. Tak więc pora na zmiany. Wszystko po to, by w ramach demokratycznego procesu mieszkańcy gmin współdecydowali o wydatkach publicznych w perspektywie kolejnego roku budżetowego. Wagi sprawie dodaje europejska gotówka, która niczym „Drugi Plan Marshalla" może trafić do jednostek samorządowych.

Więcej w tekście Jakuba Dorosza-Kruczyńskiego „Jak poprawić przejrzystość budżetów obywatelskich". Zapraszam do lektury także innych artykułów w najnowszym numerze „Dobrej Administracji".