W górnictwie węglowym jest zatrudnione około 80 000 górników! Pan prezydent w jednym ze swoich wystąpień raczył stanowczo stwierdzić: „Dopóki ja pełnię w Polsce urząd prezydenta, nie pozwolę na to, aby ktokolwiek zamordował polskie górnictwo".
Co roku z powodu fatalnego powietrza, zanieczyszczonego CO2 (z węglowych elektrowni i pieców) umiera 40 tys. obywateli!
Swoim przemówieniem pan prezydent pokazał, że dla garstki 80 tys, górników śmierci corocznie umierających 40 tys, obywateli nie raczył zauważyć, lub co gorsza, niewiele go obchodzi.
Plany rządu wg tzw. PEP 2040 zakładają, że w 2030 r. aż 60 proc. energii ciągle będzie oparte na elektrowniach węglowych (spadek z dzisiejszych ponad 80 proc.), co oznacza, że aby utrzymać pracę dla górników, tylko do 2030 r. musi w Polsce umrzeć niepotrzebnie 550 000 obywateli!
Nawet jeśli założymy, że obniżymy generacje energii z węgla o jedną czwartą, to ciągle będziemy mieli w tym okresie ponad 410 tys. niepotrzebnych śmierci!