Usowicz o zaległościach podatkowych: Nie strzelajcie z automatu

Fiskus lubi działać automatycznie. I taśmowo. Dłuższe pochylanie się nad indywidualną sprawą podatnika i dzielenie włosa na czworo z całą pewnością nie jest w stylu naszej skarbówki.

Aktualizacja: 24.02.2016 19:49 Publikacja: 24.02.2016 19:23

Ewa Usowicz, zastępca redaktora naczelnego Rzeczpospolitej

Ewa Usowicz, zastępca redaktora naczelnego Rzeczpospolitej

Foto: Andrzej Bogacz

A w każdym razie nie wtedy, gdy trzeba by podatnikowi darować choćby złotówkę.

Tak właśnie od lat dzieje się z umarzaniem zaległości podatkowych. Fiskus niemal zawsze mówi „nie", pisząc ogólnikowo, że nie dostrzega tu ważnego interesu podatnika ani interesu publicznego (to warunki umorzenia). Ale jak ma dostrzec, skoro się nie przygląda?!

Czy ktoś, kto nie płaci podatków, zawsze musi być złodziejem lub krętaczem? Nie. To często efekt rozmaitych sytuacji życiowych – często dramatycznych, często związanych z problemami zdrowotnymi. Taka osoba – przymuszona – bywa, że zaległości podatkowe spłaci. Przestaje za to płacić za mieszkanie, prąd czy gaz, stając się w skończonym czasie klientem pomocy społecznej.

Nie zamierzam namawiać fiskusa do tego, by miał szerszy gest i ratował wszystkich w potrzebie. Za to do tego, by choć czasem, dostosował się do wyroku NSA, o którym piszemy w dzisiejszej „Rzeczpospolitej". Jego przesłanie jest niezwykle proste: fiskus nie może działać automatycznie. Bo podatnik to nie jest paczka na taśmociągu, na której bezmyślnie przybija się pieczątkę. Każda sprawa jest indywidualna, a obowiązkiem organu podatkowego jest się nad każdą pochylić.

Cześć sądowi i chwała, również za to, że wyraźnie powiedział, że interes publiczny (czytaj – budżet) nie jest wcale istotniejszy niż ważny interes podatnika. Są równoważne i oba trzeba uwzględniać. Minister finansów Paweł Szałamacha, po przeczytaniu uzasadnienia tego wyroku, może paść trupem. Życzymy jednak, by przede wszystkim przeczytał i wyciągnął wnioski.

Czy to oznacza, że skarbówka zacznie się mniej przejmować budżetem? Pewnie, że nie! Rząd naobiecywał tyle, że zwyczajnie jej na to nie stać. Ale na pewno stać ją na to, by, choć czasem, nie strzelać z automatu.

A w każdym razie nie wtedy, gdy trzeba by podatnikowi darować choćby złotówkę.

Tak właśnie od lat dzieje się z umarzaniem zaległości podatkowych. Fiskus niemal zawsze mówi „nie", pisząc ogólnikowo, że nie dostrzega tu ważnego interesu podatnika ani interesu publicznego (to warunki umorzenia). Ale jak ma dostrzec, skoro się nie przygląda?!

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji