Reklama

Timmermans musi się cofnąć - komentuje Tomasz Pietryga

Bruksela powinna wiedzieć, że bez złagodzenia stanowiska w sprawie praworządności w Polsce bardzo trudno poprawić stosunki z Warszawą. Nowy gabinet premiera Morawieckiego szczerze tego chce, ale dźwiga na barkach bagaż przeszłości, którego nie da się, ot tak, porzucić.

Aktualizacja: 11.01.2018 08:04 Publikacja: 10.01.2018 23:01

Tomasz Pietryga

Tomasz Pietryga

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

Powstał bowiem wielki polityczno-prawny węzeł, którego, biorąc pod uwagę szczególnie kontekst polityczny i upływający czas, nie sposób rozplątać. Wszystkie reformy sądownictwa: TK, SN i KRS, dokonały się już według twardego scenariusza PiS. Można oczywiście wyobrazić sobie scenariusz political fiction, w którym po rekonstrukcji rządu dwuletni spór jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znika. PiS odkręca reformy, Zbigniew Ziobro przywraca wszystkich odwołanych prezesów sądów, a prezydent zgadza się na przyjęcie ślubowania od trzech sędziów TK, którzy nie zostali wcześniej przez niego uznani. I wszystko będzie jak dawniej, w czasach, gdy Polska była prymusem Europy. A Frans Timmermans zamiast ganić, pochwali wreszcie nasz kraj. Po czym zapanuje powszechna szczęśliwość.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Uchwała kontra uchwała
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Kiedy wypada bić na alarm
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Problem neosędziów łatwiej rozwiązać „ustawką” niż ustawą
Opinie Prawne
Marcin Asłanowicz: Prawnicy nie muszą bić na alarm
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Opinie Prawne
Adam Mariański: Fiasko polityki podatkowej rządu w połowie kadencji
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama