Minister zdrowia zapowiedział na Twitterze, że zostaną podjęte w tej sprawie kroki prawne. "Bezmyślna agresja nie może zdominować naszego życia publicznego i pozostać bez reakcji" - napisał.

Komentując tę sytuację dla Onetu, przekazał: "To pierwsza taka sytuacja - otrzymałem już ochronę. Smutny robi się ten świat…".

Warszawska policja w piątek przed godz. 20 otrzymała zgłoszenie od ministra Niedzielskiego o tym, że "pod jego miejscem zamieszkania zebrała się grupa osób, które zachowują się wobec niego natarczywie".

Kiedy na miejsce zdarzenia udali się policjanci, osoby, o których mowa, już się oddaliły. - Cały zebrany materiał, wszystkie okoliczności w tej sprawie zostały przekazane do prokuratury celem oceny prawno-karnej - powiedział zastępca rzecznika stołecznej policji podkom. Rafał Retmaniak. Wyjaśnił, że w zależności od oceny prokuratury policja będzie prowadzić dalsze czynności.

W sieci pojawiło się nagranie ze zdarzenia. - Dlaczego jesteśmy tak traktowani? – zwracał się do ministra jeden z mężczyzn. Intruzi weszli do bloku i wbiegli na piętro, na którym mieszka Niedzielski. Po tym, jak polityk zawiadomił policję, lider grupy stwierdził: będziemy tutaj nie raz i nie dwa, dopóki ta cała szopka się nie skończy. Nie jest jasne, czy osoby, które wtargnęły do bloku, są związane z jakąś konkretną organizacją.