Grunty pod domami po latach nie do odzyskania

To będzie prawdziwa rewolucja. Tylko przez 20 lat będzie się można domagać zwrotu wywłaszczonej nieruchomości, na której nigdy nie doszło do realizacji publicznej inwestycji. Dziś takiego ograniczenia czasowego nie ma.

Publikacja: 12.10.2018 03:57

 

Wkrótce zmienią się przepisy dotyczące wywłaszczenia z nieruchomości. Prace nad projektami toczą się równolegle w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju oraz w Sejmie. W obu wypadkach są to projekty nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami.

Resortowa propozycja to prawdziwy kamień milowy. Po 20 latach zniknie ryzyko, że raptem pojawi się dawny właściciel lub jego rodzina i zażąda zwrotu działki. Dziś tak nie jest. Nie ma bezpiecznika czasowego. Nawet po 40 czy 50 latach może się okazać, że działka nie ma czystej sytuacji prawnej. Dla inwestorów to duże ryzyko. Na wokandach sądowych pełno jest tego rodzaju spraw.

Głównie próbuje się podważać ważność umów sprzedaży wywłaszczonych przed laty nieruchomości lub umów ustanawiających prawo użytkowania wieczystego. Tak było m.in. w wypadku znacznej części Wilanowa w Warszawie. Miał tam powstał szpital. Nigdy go nie wybudowano. Powstały za to na użytkowaniu wieczystym osiedla mieszkaniowe. Po latach spadkobiercy dawnych właścicieli wyjęli dawne decyzje wywłaszczeniowe z szuflady i zaczęli się domagać zwrotu gruntu pod blokami. Przegrali. Projekt poprawi więc bezpieczeństwo obrotu prawnego. Przewiduje on również okres przejściowy. To niezwykle ważne. Zgodnie z projektowanymi przepisami osoba, która chce się ubiegać o zwrot wywłaszczonej nieruchomości, musi złożyć wniosek w tej sprawie w ciągu trzech lat liczonych od dnia ogłoszenia noweli w Dzienniku Ustaw (pierwotnie projekt przewidywał dwa lata). Jeżeli to zrobi, nie będzie się brało pod uwagę przesłanki upływu 20 lat. Podobnie będzie ze sprawami rozpoczętymi, a niezakończonymi ostateczną decyzją. Do nich także nie będzie się stosowało nowych przepisów.

Projekt przewiduje, że jeżeli od dnia, w którym decyzja wywłaszczeniowa stała się ostateczna, upłynęło 20 lat, nie wolno jej podważać, nawet gdy celu, pod jaki wywłaszczono grunt, nigdy nie zrealizowano albo wybudowano w tym miejscu całkowicie inny obiekt. Wielu się na to decyduje, co widać po wokandach sądowych. Prace nad projektem nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami rozpoczęło jeszcze Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Po podziale tego resortu zostały zaniechane. Teraz to się zmieniło i już wkrótce projekt powinien trafić do Komitetu Stałego Rady Ministrów.

Dwa projekty, które trafiły do Sejmu, przygotował Senat. Realizują one przede wszystkim dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego. Łatają więc luki prawne. W pierwszym wyroku TK stwierdził naruszenie konstytucji w art. 136 ust. 3 zd. 1 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Przepis uzależniał zwrot udziału w wywłaszczonej nieruchomości od zgody pozostałych współwłaścicieli (lub spadkobierców). Zdaniem Trybunału wnioskodawcy nie mogą być bezterminowo zakładnikami tych, którzy nie chcą lub nie złożyli wniosku o zwrot udziału. Powinni mieć prawo do samodzielnego złożenia wniosku. W swoim więc projekcie senatorowie chcą umożliwić zwrot udziału w nieruchomości, która stała się zbędna na cel publiczny. Gdy pozostali uprawnieni nie przystąpią do postępowania zwrotowego, przysługujące im roszczenie o zwrot wygaśnie. Zanim to jednak nastąpi, gmina lub starosta ma obowiązek w formie obwieszczenia zawiadomić pozostałych uprawnionych o wszczęciu postępowania. Drugi wyrok TK otworzył drogę dawnym właścicielom i ich spadkobiercom do domagania się zwrotu nieruchomości. Chodzi o działki odebrane nie na podstawie decyzji wywłaszczeniowej, ale w drodze rokowań. Przez długie lata sytuacja była paradoksalna. Przepisy nie przewidywały możliwości domagania się zwrotu nieruchomości. Zmienił to dopiero wyrok Trybunału. Na jego podstawie senatorowie przygotowali swój drugi projekt.

Wkrótce zmienią się przepisy dotyczące wywłaszczenia z nieruchomości. Prace nad projektami toczą się równolegle w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju oraz w Sejmie. W obu wypadkach są to projekty nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami.

Resortowa propozycja to prawdziwy kamień milowy. Po 20 latach zniknie ryzyko, że raptem pojawi się dawny właściciel lub jego rodzina i zażąda zwrotu działki. Dziś tak nie jest. Nie ma bezpiecznika czasowego. Nawet po 40 czy 50 latach może się okazać, że działka nie ma czystej sytuacji prawnej. Dla inwestorów to duże ryzyko. Na wokandach sądowych pełno jest tego rodzaju spraw.

Pozostało 83% artykułu
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu