Skoro właściciel mieszkania je sprzedaje, to spłata hipoteki obciążającej nieruchomość nie jest wydatkiem na jego cele mieszkaniowe. W mieszkaniu zamieszka bowiem ktoś inny.
Tak wynika z czwartkowego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sąd zgodził się z fiskusem, że nie każda spłata hipoteki uprawnia do ulgi.
Sprawa dotyczyła opodatkowania sprzedaży mieszkania odziedziczonego w 2013 r. po zmarłej wtedy żonie. Nieruchomość kobieta kupiła kilka lat wcześniej, jeszcze jako panna. Mąż przystąpił do kredytu, a po śmierci żony został właścicielem mieszkania z obciążoną hipoteką. Sprzedał je w 2015 r., a z uzyskanej ceny spłacił kredyt zaciągnięty przez zmarłą żonę w 2005 r.
Pozostałą część kwoty zamierzał przeznaczyć na remont innego mieszkania, którego współwłaścicielem, razem z drugą żoną, zostanie w przyszłości. Formalności z tym związane były w trakcie załatwiania, gdy zapytał izbę skarbową o podatkowe konsekwencje. Ustawa o PIT przewiduje zwolnienie z podatku dochodu ze sprzedaży nieruchomości, pod warunkiem przeznaczenia uzyskanych z tej transakcji środków na własne cele mieszkaniowe. Podatnik ma na to dwa pełne lata kalendarzowe od końca roku sprzedaży.
Izba skarbowa uznała, że jeśli podatnik rzeczywiście zostanie współwłaścicielem mieszkania z drugą żoną i wyda pieniądze na jego remont, skorzysta z ulgi mieszkaniowej. W odniesieniu jednak do części przeznaczonej na spłatę kredytu nie przysługuje mu ta preferencja, bo wyzbył się mieszkania obciążonego kredytem.