Życie bez mózgu

Czy mózg jest potrzebny do normalnego rozwoju motorycznego i intelektualnego u ludzi?

Aktualizacja: 22.05.2017 22:31 Publikacja: 22.05.2017 19:32

Dzięki obrazowaniu fMRI odkrywa się wiele przypadków osób, u których brakuje niemal całej tkanki móz

Dzięki obrazowaniu fMRI odkrywa się wiele przypadków osób, u których brakuje niemal całej tkanki mózgowej.

Foto: Fotolia

Mózg składa się ze 100 mld neuronów, z czego 20 mld jest zlokalizowanych w korze mózgowej. W tylnym dole ludzkiej czaszki umieszczony jest móżdżek, który choć stanowi 10 proc. masy całego mózgu, zawiera ok. 80 proc. jego komórek nerwowych. Ta część mózgowia jest odpowiedzialna za koordynację ruchów, utrzymanie równowagi ciała, napięcia mięśniowe, uczenie się poruszania i za precyzję wykonywanych ruchów.

Jednym słowem móżdżek, podobnie jak cały mózg, który jest narządem centralnego ośrodka nerwowego, wydaje się organem niezbędnym do normalnego funkcjonowania organizmu. Zgodnie z założeniami medycyny klasycznej jest także lokalizacją świadomości i odpowiada za rozwój poznawczy, intelektualny i duchowy człowieka. Jego brak powinien jednoznacznie oznaczać zredukowanie funkcji życiowych do stanu wegetatywnego. Tymczasem lekarze coraz częściej spotykają się z przypadkami pacjentów, którzy nie tylko mają jedynie częściowo rozwinięty mózg, ale czasami nie mają go w ogóle.

Czy mózg jest niezbędny do życia?

Na pierwszy rzut oka takie pytanie brzmi całkowicie absurdalnie. A jednak uzasadnia go kilka przypadków medycznych, których naukowcy nie umieją wytłumaczyć.

W 2007 r. prestiżowy tygodnik medyczny „The Lancet" opublikował artykuł o pewnym 44-letnim francuskim urzędniku, który zgłosił się do szpitala z bólem lewej nogi. Badający go lekarz uznał, że przyczyną dolegliwości może być jakieś schorzenie centralnego układu nerwowego. Polecił więc wykonać mężczyźnie tomografię komputerową mózgu. Jakież musiało być jego zdziwienie, kiedy na zdjęciach rentgenowskich nie zobaczył mózgu pacjenta. Czaszkę wypełniał niemal w całości płyn rdzeniowo-mózgowy. Francuz miał obustronny zanik kory ciemieniowej, płatów skroniowych i potylicznych. W głowie tego człowieka brakowało 75 proc. tkanki mózgowej. Jako dziecko był leczony z wodogłowia za pomocą drenu odprowadzającego nadmiar płynu. Jednak w późniejszym życiu jego rozwój neurologiczny przebiegał całkowicie bezproblemowo. Mężczyzna otrzymał 75 punktów w skali IQ i bez problemu pracował jako pracownik umysłowy administracji publicznej.

To niejedyny tak szokujący przypadek osoby, która zachowała pełną sprawność intelektualną i motoryczną mimo braku mózgu.

Szok wśród lekarzy

W 1922 r. dr Walter Dandy opublikował pracę o zdumiewających przypadkach ludzi niewykazujących żadnego upośledzenia intelektualnego mimo braku wykształconego mózgu.

W 1980 r. neurolog John Lorber wprawił w osłupienie brytyjskie środowisko medyczne, kiedy w prestiżowym czasopiśmie „Development Medicine and Child Neurology" opublikował artykuł, w którym dowodził, że „mózg nie jest potrzebny ludziom do życia". Dr Lorber przedstawił wyniki swoich badań nad dwójką dzieci z wodogłowiem, u których nigdy nie wykształciła się tkanka mózgowa. Jedno z dzieci zmarło po trzech miesiącach życia, ale drugie rozwijało się całkowicie normalnie. Dr John Lorber zaczął poszukiwać innych pacjentów bez mózgu. Był przekonany, że jego pacjent jest jedynym na świecie takim przypadkiem. Jakież musiało być jego zdziwienie, kiedy pewien znajomy lekarz opowiedział mu, że zna podobny przypadek młodego mężczyzny, który studiuje na Uniwersytecie Sheffield. Kilkakrotnie wykonane badania potwierdziły, że w czaszce tego człowieka nie ma śladu tkanki mózgowej. Tymczasem testy IQ dowodziły, że ten młody człowiek miał iloraz inteligencji wynoszący 126. Zbliżał się zatem do elitarnej grupy osób, które są określane jako superinteligentne. Jego czaszka była wypełniona płynem rdzeniowo-mózgowym w 95 proc., a grubość kory mózgowej wynosiła zaledwie 1 mm. Ciężar tej śladowej ilości tkanki wynosił 100 g i był 15 razy mniejszy od wagi przeciętnego mózgu u zdrowej osoby.

Student z Sheffield otwierał długą listę 600 przypadków osób z wodogłowiem i z częściowym lub całkowitym brakiem mózgu, wśród których aż 10 proc. uzyskało powyżej 100 punktów w skali IQ.

Tajemnicza neuroplastyczność

Równie zdumiewające co przypadki osób całkowicie lub częściowo niemających wykształconego mózgu są udokumentowane sprawy związane z pacjentami, którym chirurgicznie usunięto duże części mózgu, a mimo to zachowały w pełni wspomnienia, umiejętności intelektualne i zdolności motoryczne. W 2002 r. w magazynie „The Lancet" ukazał się artykuł trzech amerykańskich neurochirurgów opisujących przypadek trzyletniej dziewczynki, której lekarze ze szpitala Johna Hopkinsa w Baltimore musieli usunąć całą lewą półkulę mózgu ze względu na chroniczne zapalenie i ataki epilepsji. Uważano, że dziewczynka jest skazana na niedorozwój językowy, paraliż połowy ciała i utratę wzroku w jednym oku. Tymczasem ku zdumieniu lekarzy dziewczynka nie tylko okazała się w pełni sprawna, ale też wykazuje dużą zdolność do nauki języków obcych.

Ten i wiele innych podobnych przypadków dowodzi, że w korze mózgowej zachodzą ciągłe procesy adaptacyjne, a sieci neuronowe ulegają systematycznym przemianom. Neuroplastyczność nie tłumaczy jednak normalnego życia osób, które w ogóle nie mają wykształconego mózgu. Niektórzy naukowcy dowodzą na ich podstawie, że kora mózgowa nie może być – wbrew temu, co uważa medycyna konwencjonalna – siedliskiem ludzkiej świadomości. ©?

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: pawel.lepkowski@rp.pl

Mózg składa się ze 100 mld neuronów, z czego 20 mld jest zlokalizowanych w korze mózgowej. W tylnym dole ludzkiej czaszki umieszczony jest móżdżek, który choć stanowi 10 proc. masy całego mózgu, zawiera ok. 80 proc. jego komórek nerwowych. Ta część mózgowia jest odpowiedzialna za koordynację ruchów, utrzymanie równowagi ciała, napięcia mięśniowe, uczenie się poruszania i za precyzję wykonywanych ruchów.

Jednym słowem móżdżek, podobnie jak cały mózg, który jest narządem centralnego ośrodka nerwowego, wydaje się organem niezbędnym do normalnego funkcjonowania organizmu. Zgodnie z założeniami medycyny klasycznej jest także lokalizacją świadomości i odpowiada za rozwój poznawczy, intelektualny i duchowy człowieka. Jego brak powinien jednoznacznie oznaczać zredukowanie funkcji życiowych do stanu wegetatywnego. Tymczasem lekarze coraz częściej spotykają się z przypadkami pacjentów, którzy nie tylko mają jedynie częściowo rozwinięty mózg, ale czasami nie mają go w ogóle.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków