W opublikowanej dziś opinii do projektu ustawy o tzw. dezubekizacji Fundacja podkreśla, że racjonalny ustawodawca, którego zamiarem byłoby obniżenie emerytur osobom, które pracując w służbach bezpieczeństwa PRL dopuścili się poważnych naruszeń praw i wolności obywateli, będzie dążył do wprowadzenia zmian na zasadzie odpowiedzialności indywidualnej, a nie zbiorowej. Tymczasem projekt, który obecnie procedowany jest w Sejmie, zakłada mechanizm automatycznego obniżenia emerytur byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL, pomimo iż w 1990 r. pozytywnie przeszli tzw. weryfikację. Świadczenie emerytalne takiej osoby nie będzie wyższe niż przeciętna emerytura wypłacana przez ZUS. Ograniczenie to będzie również dotyczyć rent inwalidzkich i rent rodzinnych.

W świetle projektu w procesie ustalania wysokości emerytury dla funkcjonariusza ważniejsze będzie np. pół roku pracy dla służb PRL niż przejście pozytywnej weryfikacji w 1990 r. i piętnaście lat służby dla wolnej Polski. Zdaniem HFPC nowa procedura dezubekizacji jest automatyczna i przez to nieproporcjonalna.

„Zaproponowane rozwiązanie legislacyjne stanowi zaprzeczenie zasady zaufania obywatela do państwa" – wskazuje HFPC.

Pierwsza dezubekizacja była przeprowadzona w 2009 r. Twórcy nowego projektu uważają, że była nieskuteczna i proponują dalsze obniżenie świadczeń. W odróżnieniu od ustawy z 2009 r., obecny projekt obejmuje szerszą grupę osób. Przepisy dotyczą m.in. zatrudnionych na etacie w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych przed 31 lipca 1990 r. czy słuchaczy Akademii Spraw Wewnętrznych, którzy następnie pracowali w służbach III RP. Projekt nie obejmuje natomiast funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa w czasach PRL, którzy nie przeszli pozytywnie weryfikacji w 1990 r., a teraz pobierają „zwykłe" emerytury.

„Wydźwięk projektowanych zmian prowadzi do dezawuowania form i skutków pokojowej transformacji ustrojowej przeprowadzonej w 1990 r., w szczególności przeprowadzonej weryfikacji funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa PRL i ich ponownego zatrudnienia w nowych służbach Rzeczypospolitej Polskiej" – czytamy w opinii.