„Gdyby te posunięcia miały potwierdzić się od 2019 r., to będzie konieczna pogłębiona ocena ich wpływu i uaktualnienie dotychczas ogłoszonych planów” — stwierdził szef FCA na Europę, Pietro Gorlier w piśmie do przedstawicieli władz Piemontu, w którym planowano część nowych inwestycji.
W poprawce do ustawy budżetowej na 2019 r. przyjętej w ubiegłym tygodniu przez Izbę Deputowanych przewidziano wzrost rządowych subwencji do 6 tys. euro dla pojazdów o małej emisji spalin, ale dołożono podatek do 3 tys. euro od samochodów benzynowych i wysokoprężnych.
Włoski rząd obiecał jednak natychmiast zmodyfikowanie projektu ustawy w Senacie, gdzie ma być dopiero głosowana, bo jedna z partii koalicyjnych sprzeciwiła się nowemu obciążeniu. Ruch 5 Gwiazd i prawicowa Liga spierały się o tę kwestię, pierwsza partia była za, druga była przeciwna nowym podatkom na samochody.
Związki zawodowe i zrzeszenia sektora motoryzacji uprzedzały też, że proponowany nowy podatek uderzy nie tylko w producentów, ale także w cały łańcuch dostaw i może spowodować utratę miejsc pracy.
Przywódca Ruchu 5 Gwiazd, wicepremier i minister przemysłu Luigi Di Maio zapowiedział, że rząd będzie dążyć do poprawienia działań, aby nie zwiększać trudności rodzinom i nie wywoływać szoku we włoskiej gospodarce. — Znajdziemy rozwiązanie bez szkodzenia czy wywoływania wstrząsów w planach przemysłowych firm — powiedział zapytany o pismo Gorliera.