M jak mieszkanie
Czy deweloperzy sprawią, że Mieszkanie+ ruszy z impetem? W odpowiedzi na to pytanie eksperci jednomyślni już nie byli. Przypomnijmy, że Ministerstwo Rozwoju pracuje właśnie nad założeniami programu mieszkanie za grunt, którego celem jest włączenie deweloperów komercyjnych w realizację rządowej inicjatywy mieszkaniowej. Idea jest taka, by gminy bądź Krajowy Zasób Nieruchomości (KZN) wystawiał swoje grunty – już z wydanymi warunkami zabudowy – w przetargu. W jego specyfikacji mają być określone warunki co do liczby mieszkań, jakie przystępujący do przetargu deweloper ma przekazać do Mieszkania+, standardu obiektu czy czasu realizacji. Wygra ten, kto przedstawi najkorzystniejszą ofertę.
– Finalna ocena tego pomysłu możliwa będzie po poznaniu szczegółów. Jak to się mówi, diabeł tkwi w szczegółach. Do tego dochodzą też kwestie mentalności. W Polsce partnerstwo publiczno-prywatne w jakiejkolwiek formule dotychczas się na szerszą skalę nie sprawdziło – mówił Mateusz Bromboszcz, wiceprezes spółki ATAL.
– Ten pomysł może zadziałać za cztery, pięć lat. Grunty trzeba przecież przygotować. A chyba nikt z nas nie słyszał o tym, żeby KZN tereny, które zgromadził, przygotowywał pod inwestycje. Więc tę procedurę trzeba będzie rozpocząć – zauważyła Katarzyna Kuniewicz, dyrektor działu badań rynku mieszkaniowego JLL.
Ekspertka kibicuje pomysłowi, by ciężar realizacji Mieszkania+ został przeniesiony z deweloperów na Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, ten z filarów Mieszkania+ ma zostać intensywnie rozwinięty.
– W przypadku pierwotnego pomysłu pojawiało się pytanie, dlaczego deweloper miałby angażować się w program, w którym jasno zostaje określona cena, w sytuacji, w której każdą liczbę mieszkań którą wprowadza, sprzedaje w tej chwili od ręki – mówiła Kuniewicz. – Nie było powodów i też nie należy tworzyć sztucznej sytuacji, w której skłaniamy kogoś, kto ma interes gdzie indziej, do tego, żeby angażował się w program, który od samego początku powinien być realizowany przez TBS-y i samorządy – akcentowała.
Odmienny pogląd prezentował już Grzegorz Kiełpsz. – Deweloperzy chcieliby uczestniczyć w tym programie, bo to potencjalna możliwość nabycia gruntów. A element dostarczenia mieszkań do programu w narzuconej cenie będziemy potrafili skalkulować. Po prostu będziemy go traktowali jako cenę zakupu działki – mówił prezes PZFD.