Kobiecy biust. Męska sprawa

Diagnoza „nowotwór piersi" nie musi kojarzyć się z osamotnieniem i wycofaniem społecznym.

Aktualizacja: 19.11.2018 20:05 Publikacja: 19.11.2018 18:41

Kobiecy biust. Męska sprawa

Foto: materiały prasowe

Rz: Co było impulsem do propagowania nowego spojrzenia na świat – życie po diagnozie?

Anna Kupiecka, założycielka i prezes zarządu Fundacji Onkocafe: Był rok 2010. Kiedy zachorowałam na raka piersi, miałam 43 lata. Półtoracentymetrowy guz tuż pod brodawką. Jak większość osób myślałam wtedy, że mnie to nie dotyczy. Nie badałam się, nie stosowałam do całej profilaktyki przeciwnowotworowej. Dopiero wyciek z sutka sprawił, że poszłam do lekarza. Ten jeden dzień zmienił całe moje życie. Kiedy usłyszałam „rak", byłam całkowicie sparaliżowana, nawet przez moment nie spodziewałam się takiej diagnozy. W mojej rodzinie nikt wcześniej nie chorował na nowotwór, kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać, co dalej ze mną będzie. Bardzo się bałam, moi bliscy też. Kiedy wróciłam do domu, nie wiedziałam, jak powiedzieć o chorobie moim dzieciom. Lęk i poczucie ogromnego zagubienia, jakie mnie dotknęły w momencie usłyszenia diagnozy i podczas leczenia, sprawiły, że postanowiłam wesprzeć inne chorujące kobiety. Któregoś dnia, siedząc w poczekalni, powiedziałam sobie, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby kobiety nie musiały przechodzić tego wszystkiego co ja.

Takie myśli mogły przyjść do głowy wielu kobietom, ale trzeba zrobić ten pierwszy krok, na który trzeba znaleźć siłę, odwagę i determinację. A przecież własnych trosk jest tak wiele.

Dwa lata od diagnozy założyłam na portalu Facebook grupę „Fakraczki". Było to miejsce wzajemnego wsparcia, gdzie osoby dotknięte chorobą mogły dzielić się swoimi doświadczeniami zdobytymi w trakcie leczenia. W chorobie ważne jest, by móc być z kimś, dzielić się przeżyciami. Bo razem było nam lepiej i łatwiej. Tak też pojawił się pomysł, by powstała Fundacja OnkoCafe – Razem Lepiej. Kiedy byłam już po mastektomii, zaczęliśmy działać, tworząc Fundację.

Nasze działania kierujemy do pacjentek, a także ich najbliższych. Mówi się, że kiedy choruje bliski – choruje cała rodzina. W naszych działaniach podkreślamy, jak ważne jest wsparcie psychoonkologa, który pomaga rozmową rodzinie oraz oczywiście pacjentowi. Organizujemy liczne spotkania oraz warsztaty edukacyjne dla pacjentów podczas leczenia, ale również po jego zakończeniu, bo choroba niestety czasem wraca.

Jakie osoby uczestniczą w tym przedsięwzięciu?

Fundację tworzą przede wszystkim ludzie. Pacjenci, z którymi się spotykamy, niejednokrotnie podkreślają, jak cenne jest dla nich wsparcie, spotkania edukacyjne, a także te, podczas których zapominamy o chorobie i możemy porozmawiać o naszych codziennych sprawach – tych, które dzieją się obok choroby.

W ramach OnkoCafe powstał projekt skoncentrowany na jednym szczególnym kobiecym problemie. Jaki jest jego cel?

„BreastFit. Kobiecy biust. Męska sprawa" zachęca kobiety do regularnego badania swoich piersi, aby nie przeoczyć momentu, w którym nie jest jeszcze za późno. W naszej kampanii mówimy, że badać możemy się także w parze. Bardzo często to mężczyźni znajdują zmiany w piersiach swoich kobiet i sugerują, że powinny zgłosić się do lekarza. Chcemy, aby coraz więcej mężczyzn było świadomych i wyczulonych na profilaktykę bliskich im kobiet, a w momencie złej diagnozy – wspierali je w walce o wyleczenie.

W ramach kampanii podejmujemy również temat leczenia zaawansowanego raka piersi. Pacjentki zmagają się nie tylko ze swoją chorobą, ale również z systemem, dla którego stają się niewidzialne.

Nowoczesne terapie, dostępne dla ich koleżanek z Zachodu, są dla nich nieosiągalne. Każdego dnia walczą, aby mimo choroby być w pełni obecne w społeczeństwie, z którego niejednokrotnie są wykluczone. Nie powinno tak być. Choroba, mimo swojego stopnia zaawansowania, nie wyklucza z życia społecznego. Bohaterki spotu „Niewidzialne", który to zainicjował naszą tegoroczną, trzecią już edycję kampanii, pokazują, że mimo ciężkiej choroby, chcą realizować swoje plany, marzenia i żyć pełnią życia mimo obecności choroby.

Jak na wiadomość o chorobie reagują kobiety, a jak mężczyźni w ich otoczeniu?

Jeśli chodzi o przykład męskiej reakcji, który najbardziej zapadł mi w pamięci, to wtedy, kiedy przyjechał do mnie w odwiedziny kolega z pracy, usiadł bokiem, nie chcąc patrzeć, jak wyglądam w peruce. Odwróciłam jego głowę swoją ręką i powiedziałam: „To ja. To cały czas jestem ta sama ja". Byłam przekonana, że czegoś się boi, lecz to on nie chciał urazić mnie wpatrywaniem się w nienaturalne włosy. Pomyślałam, że może nie jest tak, że mężczyźni boją się raka piersi u partnerek i koleżanek, tylko w kobiecych głowach jest lęk, że zostaną odrzucone?

Uważam, że niezwykle istotne jest pokazywanie mężczyznom, w jaki sposób mogą się angażować i wspierać bliskie kobiety. Często podaję przykład mężczyzny, który kiedyś wprosił się na spotkanie zorganizowane przez naszą Fundację, był to szef działu BHP jednej z firm – kompletnie nie przestraszył się, że był jedynym mężczyzną na naszym spotkaniu. Przyszedł po radę: „Mamy koleżankę, która prawdopodobnie ma raka piersi, tylko wstydzi się do tego przyznać. Chciałbym się od was dowiedzieć, jak jej pomóc, jak przełamać lody?". Powiedziałyśmy: – nie narzucajcie się, ale nie zostawiajcie jej samej. Czasem wystarczy znaleźć sprzyjającą okoliczność przy rozmowie na inny temat, by kogoś otworzyć i zapewnić o swoich dobrych intencjach.

W jaki sposób możemy dostrzec działalność OnkoCafe?

Naszym najważniejszym projektem jest kampania „BreastFit. Kobiecy biust. Męska sprawa", w ramach której już od trzech lat wydajemy wyjątkowy kalendarz, w którym wspaniali i męscy crossfitowcy pokazują, że to nie siła ich mięśni czyni ich prawdziwymi mężczyznami, ale wsparcie i zaangażowanie w zdrowie kobiet. W 2015 roku zatelefonował do mnie Kuba Popławski, który powiedział: Wymyśliłem z kolegami z siłowni, że stworzymy kalendarz, a cały dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na cele fundacji. Byłam w szoku! Nie spodziewałam się, że pomysł, który wcześniej wydawał mi się trudny do zrealizowania, dzięki konsekwencji Kuby i naszego zaufania dla jego projektu stanie się ogólnopolską kampanią edukacyjną, która będzie edukować Polaków, a przede wszystkim stworzy sport, który ratuje kobiece życie – BreastFit. Cieszę się, że dochód z kalendarza możemy przeznaczyć na wsparcie kobiet chorujących na zaawansowanego raka piersi, a także ich bliskich.

Wiele osób zetknęło się już z BreastFit. To bardzo poruszająca kampania. Napełnia nadzieją i siłą. Ten cel wydaje się osiągnięty. A jakie są pani oczekiwania co efektów działania Fundacji?

Jednym z moich marzeń jest, aby polskie pacjentki chorujące na zaawansowanego raka piersi miały dostęp do najnowocześniejszych terapii, które obecnie są dla nich niedostępne. Chciałabym też, aby kobiety uświadomiły sobie, jak ważna jest profilaktyka i wczesne wykrycie zmian. Wierzę, że jako Fundacja OnkoCafe możemy mieć wpływ i narzędzia do tego, aby wspierać i edukować jak najwięcej kobiet i mężczyzn. Bo tylko razem możemy przyczynić się do zmian.

—rozmawiała Malwina Użarowska

Rz: Co było impulsem do propagowania nowego spojrzenia na świat – życie po diagnozie?

Anna Kupiecka, założycielka i prezes zarządu Fundacji Onkocafe: Był rok 2010. Kiedy zachorowałam na raka piersi, miałam 43 lata. Półtoracentymetrowy guz tuż pod brodawką. Jak większość osób myślałam wtedy, że mnie to nie dotyczy. Nie badałam się, nie stosowałam do całej profilaktyki przeciwnowotworowej. Dopiero wyciek z sutka sprawił, że poszłam do lekarza. Ten jeden dzień zmienił całe moje życie. Kiedy usłyszałam „rak", byłam całkowicie sparaliżowana, nawet przez moment nie spodziewałam się takiej diagnozy. W mojej rodzinie nikt wcześniej nie chorował na nowotwór, kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać, co dalej ze mną będzie. Bardzo się bałam, moi bliscy też. Kiedy wróciłam do domu, nie wiedziałam, jak powiedzieć o chorobie moim dzieciom. Lęk i poczucie ogromnego zagubienia, jakie mnie dotknęły w momencie usłyszenia diagnozy i podczas leczenia, sprawiły, że postanowiłam wesprzeć inne chorujące kobiety. Któregoś dnia, siedząc w poczekalni, powiedziałam sobie, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby kobiety nie musiały przechodzić tego wszystkiego co ja.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków
Nauka
Deszcz podczas burzy może uratować życie. Mokra skóra zmniejsza skutki pioruna
Nauka
Odkryto nowy gatunek pterozaura. Latający dinozaur mógł żyć 168 milionów lat temu
Nauka
Polscy fizycy w gronie najlepszych naukowców z całego świata
Nauka
Groźne choroby w 2024 roku. Ekspertka WHO: COVID-19, denga, mpox