Kobieta w Chinach była ze swoim chłopakiem - Rosjaninem. Mężczyzna po powrocie do kraju został zbadany przez lekarzy w Petersburga. Stwierdzono, że nie jest nosicielem niebezpiecznego wirusa.
Para po powrocie do domu miała podobne objawy. Oboje mieli gorączkę. Mężczyzna powiedział, że symptomy zarażenia były silniejsze u Białorusinki. została ona przyjęta do szpitala chorób zakaźnych w Mińsku.
Kobieta wyjechała z Chin dwa dni przed swoim partnerem.
W Rosji hospitalizowano dwie osoby, u których podejrzewano zarażenie chińskim wirusem. Liczba śmiertelnych przypadków 2019-nCoV wzrosła do 17. Potwierdzono co najmniej 540 chorych osób.
Przypadki zachorowań wywołanych nowym koronawirusem odnotowano już na Tajwanie, w USA, Tajlandii, Korei Południowej i Australii.
20 stycznia władze poinformowały, że z najnowszych ustaleń wynika, iż wirusem można zarazić się od człowieka (wcześniej podkreślano, że jest to mało prawdopodobne).
Miejska Komisja Zdrowia w Wuhan poinformowała w poniedziałek, że co najmniej 15 pracowników służby zdrowia zaraziło się wirusem. Stan jednego z nich jest krytyczny. Wszyscy zarażeni wirusem są obecnie izolowani od innych pacjentów.
Chiny walczą z wirusem w przededniu obchodów Chińskiego Nowego Roku, które przyciągają do Państwa Środka setki milionów turystów z całego świata.
Nowy wirus należy do tej samej rodziny wirusów co wirus wywołujący SARS - zespół ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej. W wyniku epidemii SARS w latach 2002-2004 zmarły 774 osoby.