Reklama

Robert Mazurek: Życie codzienne sygnatariusza

To postanowione. Zostanę intelektualistą. Może i nie zarobię, ale przynajmniej się nie narobię. Będę wyrywał laski (staruszkom z ręki) i panny. Podjąłem nawet kroki, by intelektualistą zostać.

Aktualizacja: 23.11.2019 22:31 Publikacja: 23.11.2019 00:01

Robert Mazurek: Życie codzienne sygnatariusza

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Na początek wywaliłem z szafy ciuchy. Nie przydadzą się, intelektualista choćby i na plaży odziewa się w sprane koszule, kamizelki i marynarki. Owszem, ocieka potem niczym Ruski w saunie, ale robi to z godnością i szyku zadaje. Poza tym to ekonomiczne, garderobę można raz w życiu kupić, tylko w kilku rozmiarach na zapas. Mogę nawet nawpychać sobie chusteczek w marynarkę, poszetka to się bodajże nazywa, sprawdzać nie będę, intelektualiście nawet wypada się w takich detalach machnąć. Okulary, coby przydały mojej gębie jakiegokolwiek wyrazu i by nie był to wyraz brzydki, już mam. Gotowe.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama