Najtrudniejszą sprawą w wielomiesięcznych negocjacjach było zapewnienie, by nowy przewoźnik nie był niczym związany z poprzednikiem i nie musiał spłacać wielomiliardowej pomocy publicznej — pisze Reuter. ITA osiągnie pełną zdolność operacyjną od 15 października i przystąpi do pozyskania początkowego kapitału 700 mln euro, aby mógł zacząć działalność i odkupić część aktywów od Alitalii. Nowa linia przewiduje zysk operacyjny EBIT 209 mln euro i dojście do równowagi w III kwartale 2023 oraz przychody 3,3 mld euro w 2025 r.

ITA odkupi bezpośrednio od Alitalii aktywa lotnicze i rozpisze przetarg na kupno znaku fabrycznego, co uważa za „zasadniczy element w realizacji planu przemysłowego". To był też jeden z warunków umowy z Unią. Wynik negocjacji z Brukselą oznacza, że ITA odziedziczy tylko część slotów Alitalii — 85 proc. na lotnisku Mediolan-Linate i 43 proc. w Rzymie-Fiumicino. To była druga trudność w rozmowach.

ITA będzie początkowo korzystać z floty 52 samolotów, w tym z 7 szerokokadłubowych na dalekie trasy. Liczba maszyn stopniowo wzrośnie do 105 w 2025 r. Z załogi 11 tys. ludzi Alitalii 2750-2950 zostanie zatrudnione w ITA w tym roku, zatrudnienie to wzrośnie do 5550-5700 w 2025 r. Do 4 tys. ludzi znajdzie pracę w działach pokrewnych.

Minister transportu, Enrico Giovannini podkreślił, że nowy przewoźnik będzie konkurencyjny na rynku krajowym i międzynarodowym, z dużymi perspektywami rozwoju, ale część członków koalicji rządowej uważa, że nowy plan jest nie dość zdecydowany. Związki zawodowe odrzuciły plan, bo jest za słaby i nie do przyjęcia w zobowiązaniach dotyczących zatrudnienia.

Komisja Europejska zapowiedziała bliski kontakt z władzami w Rzymie, aby zapewnić, że pojawienie się ITA będzie zgodne z unijnymi przepisami o pomocy publicznej. Bruksela bada nadal ostatnią pomoc 1,3 mld euro dla Alitalii.