Przy tym linia nie zamierza oszczędzać jedynie redukując liczbę zatrudnionych. Planuje inne środki, w tym obniżenie zarobków oraz zmiany w systemie dyżurów. Ryanair nie wyklucza również wprowadzenia niepełnego wymiaru pracy. To wszystko ma być przedmiotem negocjacji w tych krajach bazowych Ryanaira, gdzie istnieją związki zawodowe.
Ryanair jest jednym z niewielu przewoźników europejskich, który zdecydował się na uziemienie całej swojej floty. Teraz linia planuje stopniowe wznowienie operacji od 1 lipca a na początek planuje uruchomienie 40 proc. siatki.
W marcu linia poinformowała o planach zwolnienia 3 tys. pracowników oraz wprowadziła znaczące obniżenie zarobków. W ramach oszczędności zwolniła dodatkowo 250 pracowników administracji, w tym osoby pracujące w bazie we Wrocławiu.
Kolejne cięcia dotyczyły zamknięcia bazy w Wiedniu, chociaż miała ona być mocnym punktem w operacjach przewoźnika. W przejętym po likwidacji Air Berlin austriackiej Laudamotion w ostatni piątek pracę straciło 300 osób zatrudnionych w stolicy Austrii. W Hiszpanii, jedynym z największych rynków Ryanaira i głównym kierunkiem wakacyjnym nie zostaną natomiast przedłużone umowy zawarte na czas określony. Teraz związkowcy domagają się, żeby wygasły one nie wcześniej, niż w końcu czerwca, podczas gdy wszystkie inne cięcia mają zostać wprowadzone od 1 czerwca.