Negocjacje toczą się praktycznie od początku lata, ale nie przyniosły rezultatu. Przewoźnik odwołał już większość lotów zaplanowanych 9 i 10 września. Ale ostateczny rozkład nie jest znany. Każdy dzień strajku ma kosztować 40 mln funtów. Piloci konsekwentnie odrzucają ofertę pracodawcy podwyżki o 11,5 proc w ciągu trzech lat. Średnia płaca pilotów zatrudnionych w BA, w tym także najlepiej zarabiających kapitanów, to 167 tys. funtów rocznie. W tej sytuacji zarząd planuje zagrożenie im karą zamknięcia dostępu do tańszych biletów na rejsy BA — wynika z przecieków prasowych. Pracownicy zatrudnieni w BA przez minimum 6 miesięcy za przeloty swoje i rodzin płacą 10 proc. obowiązującej taryfy plus wszystkie opłaty i podatki. Bilet kupowany w tej taryfie ma status „stand-by”, czyli pasażer leci wówczas, gdy są wolne miejsca w samolocie. Natomiast po przepracowaniu w BA 5 lat piloci mają prawo raz w roku do biletów dla siebie i dla nie więcej niż 3. członków rodziny, na przelot business class do każdego miejsca na świecie, dokąd lata ten przewoźnik. I znów warunkiem jest opłacenie podatków. 

Czytaj także: Dyrektorka LOT-u straciła pracę przez post na Facebooku 

Wprowadzenie tych sankcji jak na razie nie zostało potwierdzone, ani też nie wiadomo, przez jaki okres miałyby obowiązywać, co nie jest zaskoczeniem. Poprzednio w 2017 roku w ten sposób ukarany został, także za strajk, personel pokładowy BA.

We wrześniowym strajku British Airways ma wziąć udział 9 na 10 pilotów zatrudnionych w tej linii, czyli za sterami samolotów nie siądzie 430 z 4,3 tys. kapitanów i pierwszych oficerów. A protest jest już praktycznie pewny, ponieważ brytyjski sąd uznał ich protest jako legalny. 

Strajk będzie bardzo uciążliwy dla pasażerów, oczekuje się, że dotknie on przynajmniej 145 tys. osób, które wykupiły bilety na rejsy zaplanowane w tych dniach. BA jeszcze nie opublikowały rozkładów lotów, które mają być wykonywane mimo akcji protestacyjnej. Zarząd, mimo wszystko, ma nadzieję, że związek brytyjskich pilotów BALPA wróci do negocjacji. Gdyby nawet do tego doszło, to nie weźmie w nich udziału sekretarz generalny BALPA, Brian Strutton, który jest w tej chwili na urlopie i pływa statkiem wycieczkowym po Morzu Śródziemnym.