W apelu, wystosowanym do premier przez Naczelną Radę Pielęgniarek i Położnych, pielęgniarki zapewniają, że chcą pracować w Polsce, ale ich sytuacja ekonomiczna jest dramatyczna i często jedynym rozwiązaniem jest wyjazd za granicę. 

Pielęgniarki podkreśliły, ze już w tej chwili w Polsce występuje jeden z najniższych w Europie wskaźników opieki pielęgniarskiej, a juz wkrótce spadnie on poniżej czterech pielęgniarek na tysiąc mieszkańców. Europejska średnia jest dwa razy wyższa. 

Jak piszą pielęgniarki, w tej sytuacji zagrożony jest nie tylko zdrowie i byt ekonomiczny sióstr, które pracują coraz ciężej, ale też bezpieczeństwo pacjentów, którymi się opiekują. 

Według autorek apelu dłuższe zwlekanie z rozwiązaniem sytuacji pielęgniarek grozi tym, że odejdą one od łóżek pacjentów. I to nie z powodu strajku, ale z powodów demograficznych. Według ich wyliczeń, już wkrótce jedna trzecia obecnie pracujących pielęgniarek odejdzie na emerytury, "a pozostałe zmienią zawód lub wyjadą, bo nie podołają nadmiarowi obowiązków".