Epidemia powstrzymała hadż

Najważniejsze święto dla prawie 2 mld muzułmanów odbywa się w koronawirusowych warunkach.

Aktualizacja: 29.07.2020 21:12 Publikacja: 29.07.2020 18:31

Epidemia powstrzymała hadż

Foto: AFP

Najbardziej widoczne jest to w Mekce, dokąd zamiast milionów pielgrzymów przybywa zaledwie 10 tysięcy.

Władze saudyjskie, sprawujące opiekę nad meczetami w Mekce i Medynie, podały właśnie taką liczbę. Wśród tych 10 tysięcy - 3 tysiące to Saudyjczycy, a 7 tysięcy obcokrajowcy, ale wybrani spośród tych, co przebywają w Królestwie, czyli zazwyczaj gastarbeiterzy z biednych krajów arabskich i azjatyckich, bardzo istotni dla tamtejszej gospodarki. Nie pojawi się nikt z zagranicy, granice są zamknięte.

W zeszłym roku na hadż, jak nazywa się pielgrzymka odbywająca się przy okazji Id al-Adha (Święta Ofiar), przybyło aż 1,86 miliona pielgrzymów. Przeżywający uniesienie religijne tłum to idealne warunki do szerzenia się epidemii.

Garstka wybranych

- W naszej religii jest nakaz nieryzykowania zdrowiem, swoim i innych - mówi „Rzeczpospolitej” pochodzący z Egiptu Adham Abd al-Aal z Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP, przedstawiciel muftiego na Mazowsze.

Dla niego odwołanie hadżu ma wyjątkowe znaczenie. - W tym roku była moja kolej, ja miałem odbyć pielgrzymkę, ale przyszedł Covid - dodaje.

Władze saudyjskie wyjaśniły, jakie zasady obowiązywały w wyborze garstki pielgrzymów. Jeżeli chodzi o trzy tysiące Saudyjczyków, to są to przede wszystkim medycy i pracownicy służb bezpieczeństwa, którzy już przeszli koronawirusa i nie mają żadnych zdrowotnych przeciwskazań. I przy okazji zasłużeni w walce z pandemią.

Obcokrajowców obowiązują ograniczenia zdrowotne (nie mogą mieć cukrzycy, nadciśnienia, chorób serca i układu oddechowego, i musieli przejść dwutygodniową kwarantannę) oraz wiekowe (od 20 do 50 roku życia). Zezwolenie na udział w pielgrzymce w każdej chwili zostać unieważnione.

Wybrani nie będą mogli całować ani dotykać Kaby, sanktuarium w kształcie bliskim sześcianowi, pokrytym czarnym jedwabiem z wyszywanymi złotem wersetami Koranu - najświętszego miejsca w Mekce i całym islamskim świecie.

Jałówka na Podlasiu

Co roku z Polski na tę pielgrzymkę, odbywaną zazwyczaj raz w życiu, wyruszało około 30 muzułmanów (z kilkudziesięciu tysięcy, którzy u nas mieszkają). Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy ze źródeł saudyjskich, koszty wyjazdu pięciu z nich pokrywa resort pielgrzymek Królestwa, czyli Ministerstwo Hadżu i Umry (umra - czyli tzw. małe pielgrzymki odbywają się przez cały rok, poza czasem hadżu, pielgrzymki wielkiej).

Id al-Adha, inaczej duże święto, bo małym jest nazywane to na zakończenie ramadanu Id al-Fitr, które w tym roku prawie wszędzie przebiegało w reżimie lockdownu.

Nie ma ważniejszej uroczystości dla wyznawców islamu niż Id a-Adha. Upamiętnia ofiarę Abrahama (po arabsku Ibrahima) i jego posłuszeństwo wobec Boga. Był gotów poświęcić życie syna, ale Bóg zezwolił mu na oddanie ofiary z barana. Święto tym razem zaczyna się w większości krajów w czwartek, trwa cztery dni, wolnych dni na świętowanie bywa i więcej. Pielgrzymi już są w Mekce.

Muzułmanie na całym świecie spotykają się w gronie rodzinnym, dzielą się mięsem zabitych rytualnie zwierząt z biednymi i krewnymi.

Są to zazwyczaj barany. Ale bywa, że byki czy nawet wielbłądy, widziałem to dziesięć lat temu w palestyńskiej Strefie Gazy.

- Dzielimy mięso na trzy, jedna część dla biednych, druga dla krewnych, dla naszej najbliższej rodziny. Każdy w rodzinie ma i biednych i im należy też zanieść mięso.

Ile musiałbym mieć synów, by zjeść jedną trzecią wielbłąda? - żartuje Adham Abd al-Aal.

- U nas w rodzinie będzie jałówka - mówi „Rzeczpospolitej” Lila Asanowicz, polska Tatarka, mieszkająca w Sokółce. W piątek weźmie udział w nabożeństwie w meczecie w Bohonikach: - Zachowamy bezpieczną odległość, część osób będzie na dziedzińcu. Nie będzie, jak w przeszłości, wspólnego obiadu, bo niewiele osób się tym razem wybiera do Bohonik, każdy świętuje indywidualnie, w rodzinie - dodaje.

Polskich Tatarów jest poniżej 5 tysięcy, stanowią już znaczną mniejszość muzułmanów w naszym kraju, dominują imigranci. Tatarzy nazywają to święto Kurban Bajram.

Będzie tłok

W krajach muzułmańskich jest mniej zakażeń niż w Europie i Ameryce. Najbardziej dotknięte są monarchie Półwyspu Arabskiego oraz Iran, z którego i tak przybywało do Mekki stosunkowo mało pielgrzymów, co ma wymiar polityczny - ten najważniejszy kraj szyicki jest wrogiem sunnickiej Arabii Saudyjskiej. W tym królestwie stwierdzono ponad 270 tys. przypadków, a zmarło ponad 2800 osób - procentowo znacznie mniej niż w wielu państwach zachodnich.

Rekordzistą w liczbie zakażeń w stosunku do liczby mieszkańców jest mały emirat Katar (aż 40 tys. na milion; dla porównania w USA - 13,5 tys. , a w Hiszpanii 7 tys.), ale przypadków śmiertelnych jest tam zaledwie 169.

- Zniesiono wiele ograniczeń, które obowiązywały parę miesięcy temu, gdy obchodziliśmy Id al-Fitr. Plaże, centra handlowe są otwarte, choć trzeba przestrzegać restrykcyjnych zasad. Większość nie ma szans podróżować, dlatego zapewne wiele miejsc publicznych będzie bardzo zatłoczonych - mówi „Rzeczpospolitej” Ola Diab, blogerka i dziennikarka sudańska, od dwóch dekad mieszkająca w Katarze.

- Najwyższa rada spraw islamskich w Nigerii wydała rozporządzenie, żeby modły odbyły się w mniejszych meczetach, a nie tych, w których mieszczą się tysiące ludzi. A specjalny prezydencki zespół ds. Covidu zażądał, by wierni byli w maseczkach. Nie wiadomo jednak, jak będzie z przestrzeganiem - opowiada „Rzeczpospolitej” Idayat Hassan, szefowa czołowego nigeryjskiego think tanku Centre for Democracy and Development. W Nigerii, najludniejszym kraju Afryki, z 200 mln mieszańców około 53 procent to muzułmanie.

Dżuma w Hidżazie

W poprzednim przedcovidowym roku pielgrzymkowym do Arabii Saudyjskiej przyjechało 7,2 miliona muzułmanów z zagranicy, do tego należy dodać kilkanaście milionów mieszkańców królestwa. Według oficjalnych danych najwięcej wiz wydano przybyszom z Pakistanu (1,59 mln), Bangladeszu (940 tys.), Indii (643 tys.) Egiptu (535 tys.), Algierii (364 tys.) i Jemenu (334 tys.).

W dziewiętnastym wieku pielgrzymki były kilka razy odwoływane z powodu epidemii dżumy, cholery i zapalenia opon mózgowych - przypominają media tureckie, powołując się na dokumenty z czasów gdy Mekka leżała w granicach imperium osmańskiego, w regionie zwanym Hidżaz.

W roku 1814 w tamtej okolicy umarło na dżumę około 8 tys. ludzi. Na ratunek przybyli medycy z Egiptu, którzy leczyli i organizowali specjalny ośrodek przy drodze do Mekki dla przechodzących kwarantannę.

Najbardziej widoczne jest to w Mekce, dokąd zamiast milionów pielgrzymów przybywa zaledwie 10 tysięcy.

Władze saudyjskie, sprawujące opiekę nad meczetami w Mekce i Medynie, podały właśnie taką liczbę. Wśród tych 10 tysięcy - 3 tysiące to Saudyjczycy, a 7 tysięcy obcokrajowcy, ale wybrani spośród tych, co przebywają w Królestwie, czyli zazwyczaj gastarbeiterzy z biednych krajów arabskich i azjatyckich, bardzo istotni dla tamtejszej gospodarki. Nie pojawi się nikt z zagranicy, granice są zamknięte.

Pozostało 92% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788