- Wiem, jak bardzo będzie to rozczarowujące, ale przez całą tę pandemię mówiliśmy, że musimy i będziemy kierować się nauką. Kiedy nauka się zmienia, musimy zmienić naszą odpowiedź. Kiedy wirus zmienia swoje metody ataku, musimy zmienić naszą metodę obrony i jako wasz premier szczerze mówię, że nie widzę żadnej alternatywy. Moim obowiązkiem jest podejmowanie trudnych decyzji - powiedział premier na zwołanej w trybie pilnym konferencji prasowej. - Mieszkańcy tych terenów muszą zostać w domu, poza nielicznymi wyjątkami. Sklepy niesprzedające podstawowych produktów muszą zostać zamknięte - podobnie jak sale gimnastyczne, centra rozrywki i gabinety kosmetyczne - zapowiedział Johnson.
Stolica Zjednoczonego Królestwa i jej okolice znajdą się tym samym w nowej, czwartej strefie zagrożenia koronawirusem. Dotychczas strefy były trzy. Według nowych zasad ludzie nie powinni przybywać do tej strefy ani też jej opuszczać. Ich mieszkańcy nie mogą nocować poza domem. Będzie się można spotkać tylko z jedną osobą i to tylko w przestrzeni publicznej, na zewnątrz - na przykład w parku. - Robimy to z ciężkim sercem - podkreślił premier, który jeszcze kilka dni temu mówił, że nie chce pozbawiać ludzi możliwości świętowania Bożego Narodzenia.
Polacy żyjący w Londynie i południowo-wschodniej Anglii będą musieli odwołać świąteczne wyjazdy do kraju. - Osoby z czwartej strefy nie będą mogły wyjeżdżać za granicę, poza nielicznymi wyjątkami, takimi jak podróże związane z pracą - oświadczył Boris Johnson.
W strefie czwartej znajdą się między innymi hrabstwa: Kent, Buckinghamshire, Berkshire, Surrey, Hertfordshire, Essex, oraz miasta: Luton, Peterborough i Hastings. Zaostrzenie zasad ma związek ze zidentyfikowanym niedawno na Wyspach nowym wariantem koronawirusa. Naukowcy uważają obecnie, że nie powoduje on groźniejszego przebiegu choroby, ale łatwiej się rozprzestrzenia. Premier podkreślił, że nie ma też przesłanek, by zakładać, że szczepionki okażą się w przypadku nowego wariantu mniej skuteczne.