Badacze opierają swoje szacunki na badaniach przeprowadzonych w jednym z miasteczek najbardziej dotkniętych przez epidemię koronawirusa SARS-CoV-2 w Niemczech.
Wstępne wyniki badania, które nie zostało jeszcze opublikowane, a artykuł na jego temat czeka na recenzję naukową, służą jako przypomnienie o groźbie związanej z zakażeniami, których źródłem są niezidentyfikowani nosiciele wirusa, z których wielu nie ma żadnych symptomów COVID-19.
Od poniedziałku w Niemczech rozpoczyna się łagodzenie obostrzeń - w nowym reżimie sanitarnym otwarte zostają muzea, salony fryzjerskie, kościoły oraz kolejne fabryki samochodów.
Uczeni z Bonn uważają, że zakażonych koronawriusem w Niemczech musiało być ok. 1,8 mln osób - ponad 10 razy więcej niż wynika z oficjalnych danych (mówią o niespełna 170 tys. zakażeniach).
Zespół badaczy kierowany przez Hendrika Streecka i Gunthera Hartmanna podkreśla, że wyniki badania "mogą pomóc w udoskonaleniu modeli pozwalających oszacować w jaki sposób wirus się rozprzestrzenia".