Kukiz: Widzę, że naczelnik państwa lekceważy przepisy

- System jest taki, który nie pozwala rowerzyście jeździć do lasu, ale jednocześnie pozwala pięćdziesięciu osobom czy jeszcze większej grupie spacerować po stolicy - powiedział w Polsat News Paweł Kukiz, poseł i lider Kukiz'15.

Aktualizacja: 13.04.2020 23:07 Publikacja: 13.04.2020 21:46

Kukiz: Widzę, że naczelnik państwa lekceważy przepisy

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Głosami Zjednoczonej Prawicy 6 kwietnia Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą pierwsza i ewentualna druga tura wyborów prezydenckich w 2020 r. zostaną przeprowadzone wyłącznie drogą głosowania korespondencyjnego. Głosowanie miałoby trwać od godz. 6:00 do godz. 20:00. W tym czasie głosujący musieliby umieścić kopertę z kartą do głosowania i podpisanym oświadczeniem o tajnym i osobistym oddaniu głosu do specjalnej skrzynki pocztowej.

Ustawą zajmie się Senat.

O sprawę pytany był w Polsat News poseł Paweł Kukiz. - Nawoływałem polityków do prac na e-votingiem (głosowaniem z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej - red.), nad taką formułą głosowania. Gdybym został wtedy wysłuchany, to w tej chwili w ciągu roku można byłoby tak dopracować ten system, że nie mielibyśmy żadnego problemu - odparł.

Kukiz dodał, że przy głosowaniu "via listonosz", gdzie w kopercie, "którą można odkleić" będzie i karta do głosowania, i dane wyborcy, "nie ma żadnej tajności". - To są kpiny, to nosi znamiona państwa totalitarnego - ocenił poseł. Ocenił, że dobrego systemu głosowania korespondencyjnego nie da się dopracować w ciągu miesiąca. Dodał, że na taki projekt potrzeba roku-dwóch. - I taką propozycję składaliśmy wielokrotnie. Została wywalona do kosza jak wiele pozostałych - powiedział Kukiz.

"Być może nie dadzą się skusić koronakarierami"

Lider Kukiz'15 wyraził wątpliwość, czy dojdzie do "kopertowych głosowań", ponieważ "prawdopodobnie Senat przetrzyma ustawę" i ją odrzuci, a wówczas w Sejmie potrzeba będzie bezwzględnej większości głosów do przeforsowania projektu. Zdaniem Kukiza, w tej sytuacji wystarczy wówczas kilka głosów np. posłów koalicyjnego Porozumienia Jarosława Gowina, by ustawa nie przeszła.

Kukiz powiedział, iż ma nadzieję, że kilku posłów Porozumienia "nie da się złamać" prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu i "być może nie da się skusić tymi koronakarierami" jak - w jego ocenie - minister Jadwiga Emilewicz (Porozumienie), która otrzymała tekę wicepremiera po dymisji Gowina czy Jacek Żalek (Porozumienie), który 9 kwietnia otrzymał stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.

- To kolejny przykład na to, że ten ustrój jest do wymiany, ten system nagród. Często ludzie głosują zupełnie niezgodnie z własnym sumieniem tylko dla karier, dla stołków ministerialnych - komentował Kukiz.

"Naczelnik państwa lekceważy przepisy"

Poseł odniósł się też do wydarzeń z 10 kwietnia, gdy w ramach obchodów dziesiątej rocznicy katastrofy smoleńskiej na pl. Piłsudskiego w Warszawie odbyła się uroczystość składania wieńców pod pomnikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Katastrofy Smoleńskiej. Wśród uczestników byli m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki, wicepremierzy Jacek Sasin i Piotr Gliński oraz były premier Jarosław Kaczyński. Krytycy zarzucili uczestnikom uroczystości postępowanie niezgodne z nakazami obowiązującymi w kraju z powodu epidemii koronawirusa, m.in. niezachowanie dwumetrowego odstępu między sobą oraz organizowanie grupowego składania wieńców w sytuacji, gdy obowiązuje zakaz zgromadzeń powyżej dwóch osób.

- Widzę, że np. naczelnik państwa, tzn. pan prezes (PiS - red.) dosyć lekceważy sobie te przepisy - powiedział Kukiz, wyrażając jednocześnie uznanie dla ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. - Gdyby nie kwarantanna, gdyby nie te wszystkie ruchy, przy których on (Szumowski - red.) się upierał, gdyby nie te jego działania, to podejrzewam, że nasze szpitale byłyby po prostu pozapychane, mielibyśmy do czynienia po prostu z tragedią - powiedział.

"Prezes Kaczyński spaceruje ze świtą pod pomnikami"

Odnosząc się do sytuacji w kraju Kukiz ocenił, że "system jest taki, który nie pozwala rowerzyście jeździć do lasu, ale jednocześnie pozwala pięćdziesięciu osobom czy jeszcze większej grupie spacerować po stolicy".

Wprowadzony decyzją premiera zakaz wchodzenia do lasów Kukiz ocenił jako absurdalny. - Tak absurdalne przepisy powodują, że ludzie mogą lekceważyć te potrzebne, uzasadnione przepisy, jak pobyt w domu - zaznaczył. Dodał, że obowiązuje zakaz wchodzenia do lasów, ale można z bliskimi "siedząc na 40 czy 50 metrach kwadratowych, bo tak żyje wiele polskich rodzin" oglądać jak "prezes Kaczyński spaceruje ze świtą pod pomnikami i po cmentarzach". - A ja na grób swojego ojca pójść z rodziną nie mogę, bo nie - dodał Paweł Kukiz.

Głosami Zjednoczonej Prawicy 6 kwietnia Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą pierwsza i ewentualna druga tura wyborów prezydenckich w 2020 r. zostaną przeprowadzone wyłącznie drogą głosowania korespondencyjnego. Głosowanie miałoby trwać od godz. 6:00 do godz. 20:00. W tym czasie głosujący musieliby umieścić kopertę z kartą do głosowania i podpisanym oświadczeniem o tajnym i osobistym oddaniu głosu do specjalnej skrzynki pocztowej.

Ustawą zajmie się Senat.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 797
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 796
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO