Obóz rządzący opowiada się za przeprowadzeniem wyborów zgodnie z planem, czyli w maju. Przeciwna jest natomiast opozycja. Były premier Leszek Miller odniósł się do tego sporu. - Gdyby Andrzej Duda chciał wypaść jako człowiek nad wyraz odpowiedzialny i poważny, to sam powinien oświadczyć, że w tej sytuacji nie widzi możliwości prowadzenia kampanii wyborczej i przystępuje do procedury przeniesienia terminu wyborów zgodnie z konstytucyjnymi przepisami - powiedział Leszek Miller w programie "Onet Rano”

Miller ocenił także, że w Polsce zbyt rzadko przeprowadza się testy na obecność koronawirusa. - Jestem przekonany, że gdyby zwiększyć liczbę testów, to zwiększy się również liczba zarażonych - ocenił. - Wśród tych, którzy są dziś poddani kwarantannie, na pewno jest spora liczba ludzi, którzy mają wirusa. Statystyki dowodzą, że większość choruje bez objawów - dodał. 

Były premier ocenił również działania rządu podejmowane w ramach walki z pandemią. - Kiedy docierają do nas sygnały ze szpitali, gdzie co chwilę lekarze oraz personel są poddawani kwarantannie i skarżą się na brak podstawowego sprzętu, to widać wyraźnie, jak źle nasza ochrona zdrowia była do tego wszystkiego przygotowana - stwierdził Miller. Jak przekonywał, obecna sytuacja nie ulegnie znacznej poprawie, jeżeli testy na obecność koronawirusa nie zostaną upowszechnione. Przyznał jednak, że decyzja rządu m.in. o tymczasowym zamknięciu granic była dobra. - Wydaje mi się, że dwie podstawowe decyzje, które rząd już podjął, czyli zamknięcie granic i wprowadzenie powszechnej kwarantanny, są kierunkowo słuszne, ale mają bardzo duże luki i nie są wystarczająco skuteczne - ocenił.