Turcja poinformowała w niedzielę, że terroryści ze zdelegalizowanej Partii Pracujących Kurdystanu (PPK), uważanej za organizację terrorystyczną również przez USA i UE, wykonali egzekucję na 13 uprowadzonych obywatelach Turcji. Do egzekucji miało dojść w północnym Iraku, wkrótce po rozpoczęciu prowadzonej w tej części Iraku ofensywy tureckich wojsk przeciwko kurdyjskim milicjom.

Teraz Erdogan zapowiedział, że Turcja "nie da terrorystom szans", co - jak mówił - jest "jej obowiązkiem".

Prezydent Turcji przemawiając w Trabzonie zarzucił też międzynarodowej opinii publicznej brak solidarności z Turcją.

- Rozszerzymy nasze działania na rejony, gdzie istnieje zagrożenie. Będziemy przebywać w tych rejonach i oczyszczać je tak długo, jak będzie to konieczne, by zapobiec w przyszłości takim atakom - mówił Erdogan.

W ostatnich dwóch latach Turcja przeprowadziła kilka operacji na pograniczu turecko-irackim, często prowadząc działania przeciwko Kurdom na terytorium Iraku.