Władze Izraela nie informowały o ofiarach, ale drugi dzień wzrostu napięć budzi obawy o wznowienie działań wojennych tydzień przed wyborami.

Premier Beniamin Netanjahu zagroził Hamasowi wojną, jeśli będą wystrzeliwane kolejne pociski. Szef rządu zapowiedział, że jeśli bojownicy nie powstrzymają się od ataku, Izrael skieruje swoje siły bezpośrednio na Hamas.

Jednocześnie Netanjahu dodał, że wojna jest dla niego ostatnią opcją. - Przygotowaliśmy coś, czego nie można sobie nawet wyobrazić - powiedział.

Wywiad z premierem Izraela został przerwany wiadomością o kolejnych syrenach alarmowych ostrzegających o nadlatujących pociskach. 

Armia poinformowała, że udało się przechwycić 12 z 14 pocisków. Wkrótce potem wojsko zaczęło atakować punkty,  w których przebywają bojownicy w Gazie.