Iran odrzucił oskarżenia Stanów Zjednoczonych, jakoby stał za atakami na saudyjskie instalacje naftowe. Ostrzegł, że amerykańskie bazy i lotniskowce w regionie znajdują się w zasięgu irańskich rakiet.

Doradczyni Białego Domu Kellyanne Conway powiedziała, że przeprowadzone w sobotę ataki "nie pomogły" perspektywom spotkania dwóch przywódców podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ w tym miesiącu, ale nie wykluczyła, że tak się stanie.

- Pozwolę prezydentowi Trumpowi ogłosić informację, czy dojdzie do spotkania - powiedziała Conway w rozmowie z Fox News.

Dodała jednocześnie, że nałożone na Iran sankcje oraz polityka maksymalnej presji na Teheran nie zostaną zniesione, bez względu na to, czy dojdzie do spotkania.

W wyniku sobotniego ataku dronów dwa saudyjskie zakłady firmy Aramco w miejscowości Bukajk wstrzymały działalność. Według lokalnych władz, "tymczasowo" wstrzymana została produkcja wynosząca 5,7 mln baryłek ropy na dobę, co jest równoznaczne z połową produkcji koncernu i ok. 5 proc. globalnej podaży surowca. Według źródeł agencji Reuters, powrót do pewnej wydajności zakładów potrwa nie dni, lecz tygodnie.