Reklama

Pandemia potwierdziła siłę mniejszych parków handlowych i lokalnych rynków

Po lockdownie klienci wolą mniejsze obiekty handlowe od wielkich galerii. Deweloperzy planują kolejne inwestycje.

Publikacja: 10.09.2020 21:00

Pandemia potwierdziła siłę mniejszych parków handlowych i lokalnych rynków

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Podczas gdy duże galerie mozolnie odbudowują się po lockdownie – mierząc liczbą odwiedzających i obrotami najemców – mniejsze formaty handlowe radzą sobie relatywnie lepiej. Inaczej niż w przypadku galerii rynek parków (dzielą się na tradycyjne, o powierzchni 5–10 tys. mkw., i większe regionalne) i tzw. centrów convenience (2–5 tys. mkw.) jest jeszcze mało nasycony. Jak szacują analitycy JLL, w I połowie br. na rynek trafiło 130 tys. mkw. parków i centrów convenience. W budowie z terminem ukończenia w tym i przyszłym roku było jeszcze 171 tys. mkw. – to ponad jedna trzecia powstającej obecnie powierzchni handlowej.

Pandemia tylko przyspieszyła trendy. W ciągu dekady powierzchnia przypadająca na mniejsze formaty podwoiła się do 1,9 mln mkw., a udział w całkowitej podaży powierzchni handlowej zwiększył o 4 pkt proc. do 13 proc.

Szybsze odbicie

– Jednym z trendów ostatnich lat była polaryzacja rynku: z jednej strony duże centra handlowe z szeroką ofertą rozrywkową i gastronomiczną, z drugiej mniejsze obiekty, pozwalające na szybkie zakupy. Pandemia tymczasowo osłabiła pozycję tych pierwszych i poprawiła tych drugich – komentuje Anna Wysocka, dyrektor działu wynajmu powierzchni handlowych w JLL.

Od połowy marca do pierwszych dni maja obiekty handlowe liczące ponad 2 tys. mkw. były w Polsce zamknięte.

Reklama
Reklama

– Od czasu ponownego otwarcia małe obiekty odrabiają straty szybciej niż duże galerie w centrach miast – mówi Anna Szmeja, prezes Retail Institute. – Podobnie było w 2018 r., gdy wprowadzono zakaz handlu w niedziele. Polacy, zanim wypracowali nową rutynę, ruszyli najpierw do małych centrów z podstawową ofertą. Stopniowo, wraz z kolejnymi potrzebami, wracali do galerii. Dopiero w II połowie 2019 r. duże centra zaczęły odpracowywać straty, stając się liderami wzrostu odwiedzalności. Można się spodziewać, że teraz mamy do czynienia z podobną sytuacją – prognozuje.

Z punktu widzenia klientów atutem małych centrów jest to, że nie omijają one mniejszych miejscowości, oferują artykuły „pierwszej potrzeby" i są blisko. Sklepy dostępne są bezpośrednio z parkingu. Brak części wspólnych to nie tylko większe poczucie bezpieczeństwa klientów, ale też niższe koszty dla najemców. Opłata eksploatacyjna w parkach to 1,5–2 euro za mkw. miesięcznie, gdy w galeriach może to być nawet 20 euro.

Blaszaki gwiazdami

Budową parków zajmują się wyspecjalizowani deweloperzy, ale także duzi gracze, jak notowani na giełdzie Immofinanz czy Capital Park.

– Skupienie na efektywnych kosztowo, a tym samym stosunkowo odpornych na kryzys konceptach handlowych się opłaca – mówi Magdalena Kowalewska, szefowa Immofinanzu w Polsce, spółki rozwijającej sieć Stop Shop w Austrii i Europie Środkowo-Wschodniej. – Parki handlowe, często w przeszłości postrzegane jako „słabsze" siostry galerii, okazały się gwiazdami handlu: koncept bardzo dobrze przyjął się w bieżących okolicznościach. Patrząc z perspektywy całej grupy, marka Stop Shop odnotowała w ostatnim czasie silne zwyżki odwiedzalności, dzięki czemu aktualnie jesteśmy na poziomie sprzed kryzysu – dodaje. Immofinanz planuje budowę kolejnego parku w Zielonej Górze. – Rozważamy też inne lokalizacje, tak by w przyszłości Stop Shopy oplotły Polskę niczym pajęczyna, zgodnie z filozofią: silna marka musi być powtarzalna i widoczna – podsumowuje Kowalewska.

Kolejne inwestycje planuje Trei Real Estate Poland, która buduje parki handlowe pod szyldem Vendo. Dyrektor zarządzający Jacek Wesołowski mówi, że jeszcze niedawno ironizowano o „stawianiu blaszaków po wsiach", tymczasem pandemia poświadczyła siłę małych formatów i rynków. – Dziś najemcy galerii rozważają parki jako przyszły format rozwoju. Podtrzymujemy plany zbudowania 40 parków w najbliższych latach, analizujemy też możliwość znacznie większej ekspansji – mówi Wesołowski.

– Convenience, parki handlowe i projekty mixed use w ciągu najbliższych pięciu lat mają szansę wyprzedzić pozostałe części rynku pod względem dynamiki wzrostu, zarówno jeśli chodzi o nowe marki, jak i obroty – mówi Dariusz Wójcik, dyrektor operacyjny Dekady. – Mniejsze obiekty z naszego portfela mogą pochwalić się już odwiedzalnością na zeszłorocznym poziomie przy kilkunastoprocentowym wzroście obrotów. Aktualnie koncentrujemy się na jak najefektywniejszym wykorzystaniu już istniejących lokalizacji i rozbudowach naszych obiektów – dodaje.

Reklama
Reklama

Na rynku widać też rosnące zainteresowanie inwestorów mniejszymi formatami. W lipcu Grupa Atrium sprzedała Metropol Group pięć lokalnych parków.

Nieruchomości
Za wynajem mieszkania mniej niż rok temu
Nieruchomości mieszkaniowe
Bruksela ma plan na tanie mieszkania. Kolejne regulacje zamiast usuwania barier?
Nieruchomości
Produkcyjna sinusoida mieszkaniowa. Po mocnym październiku chudy listopad
Nieruchomości
Rynek najmu schodzi z górki. Ale są mieszkania, które znikają w kilka godzin
Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama