Cło w wysokości 17 proc. dotyczy arkuszy i zwojów blachy walcowanej na gorąco z dwóch indonezyjskich filii chińskiego producenta Tsingshan Holding Group, których szybka ekspansja i niskie koszty produkcji pozwoliły przechwytywać udział rynkowy od europejskich producentów. Wyroby drugiej chińskiej grupy Shanxi Taigang Stainless Steel Co i jej trzech filii obłożono najwyższą stawką 18,9 proc., kilku innych producentów z Chin będzie płacić dodatkowe cło od 14,5 do 17,4 proc. Firmy z Tajwanu otrzymały stawki od 6 do 7,5 proc. Pion konkurencji UE oczekuje, że cło przywróci uczciwe warunki handlu, powstrzyma spadek cen i pozwoli odrodzić się europejskiemu hutnictwu stali — stwierdził w decyzji z 7 kwietnia.

Bruksela uruchomiła śledztwo w sierpniu po skardze branżowej organizacji producentów stali Eurofer. Unia została zalana wyrobami ze stali po podwyższeniu przez Waszyngton do 25 proc. cła w imporcie, co praktycznie zamknęło rynek amerykański. Import z Chin, Indonezji i Tajwanu przez kraje Unii skoczył o 66 proc. w badanym okresie od 1 lipca 2018 do 30 czerwca 2019, stanowił ponad 30 proc. zapotrzebowania wolnego rynku. Ceny tych wyrobów były niższe od cen europejskich, zapewniając Indonezji dodatkową marżę 10,7 proc., Chinom 9,3, a Tajwanowi 4,1 proc.

Pion konkurencji otrzymał odpowiedzi na rozesłane kwestionariusze od 2 znanych eksporterów blach i zwojów z Indonezji, należących do chińskiej Tsingshan. „Obaj producenci-eksporterzy nie potrafili przedstawić światowej struktury grupy w tych odpowiedziach ani podczas wizyt weryfikujących"— stwierdza komunikat cytowany przez Reutera. Europejczycy ustalili ponadto, że cena kupowanej przez nich rudy niklu była o ponad 30 proc. niższą od ceny na rynku międzynarodowym.

Komisja dała zainteresowanym firmom 15 dni kalendarzowych na przedłożenie na piśmie opinii o jej decyzji i 5 dni na wystąpienie o wysłuchanie ich. Odrębnie złożyła skargę do WTO na zakazanie od 2020 r. przez Indonezję eksportu rudy niklu, stosowanego przy produkcji stali nierdzewnej.