- Chcielibyśmy poinformować, że podjęliśmy decyzję o zakończeniu z dniem 8 listopada 2016 r. promocji objętej „Zasadami zwrotów produktów marek własnych Lidla (artykułów spożywczych, chemicznych i kosmetyków). - Przyczyną tej decyzji są przypadki wykorzystywania promocji wbrew jej celom. – czytamy w opublikowanym przez Lidla komunikacie.

- Niemniej jednak chcielibyśmy podziękować wszystkim klientom, którzy testowali nasze marki własne i dzielili się z nami swoimi opiniami za pośrednictwem Biura Obsługi Klienta. Oczywiście wszyscy Klienci, którzy dokonali zakupów przed dniem zakończenia akcji nadal mogą korzystać z uprawnień wskazanych w jej Zasadach w odniesieniu do produktów wcześniej nabytych. W przyszłości, długofalowo będziemy rozwijać udogodnienia w zakresie zwrotów Produktów marek Lidla oraz nowych konceptów promocyjnych – czytamy.

Tym samym klienci Lidla okazali się sprytniejsi niż zatrudnieni przez sieć specjaliści od marketingu. Warto tutaj odnotować, że przygotowana przez nich akcja promocyjna odbywała się pod hasłem "sprytnie i tanio kupować marki Lidla! Absolutna satysfakcja lub zwrot pieniędzy".

Slogan należy traktowac zupełnie dosłownie. Promocja Lidla pozwoliła uzyskać całkowity zwrot pieniędzy za produkty oznakowane etykietą sieci, z zakupu których nie byliśmy zadowoleni. Jedynym warunkiem było okazanie przy kasie opakowania i nie musiało być to opakowanie kompletne. Zwracany produkt mógł być częsciowo, a nawet całkowicie zużyty. Szybko okazało się jednak, że wielu klientów zaczęło nadużywać nowej promocji i wykorzystywała ją do robienia darmowych zakupów. Dochodziło wręcz do absurdalnych sytuacji, gdy zakupione produkty były rozpakowywane na parkingu pod sklepem i chwilę później zwracane – na podstawie pustych opakowań – jako niesatysfakcjonujące.