Pozarządowa organizacja badawcza zrzeszająca ponad 1000 podmiotów Conference Board podała, że jej wskaźnik zaufania konsumentów zmalał do 84,8 pkt., do poziomu najniższego od maja 2014, z 91,7 pkt w lipcu. Ekonomiści pytani przez Reutera przewidywali wskaźnik 93 pkt. Wskaźnik dotyczący oceny obecnej sytuacji na podstawie opinii konsumentów o obecnych warunkach działalności gospodarczej i rynku pracy zmalał w sierpniu do 84,2 pkt z 95,9 w lipcu. Wskaźnik oczekiwań wynikających z krótkoterminowych prognoz konsumentów dotyczących ich dochodów, działalności i warunków na rynku pracy wyniósł 85,2 pkt po 88,9 w lipcu Różnica dotycząca rynku pracy wynikająca z opinii respondentów o tym, czy łatwo czy trudno znaleźć pracę pogorszyła się do minus 3,7 z 2,2 w lipcu. Liczba konsumentów spodziewających się wzrostu dochodów zmalała do 12,7 proc w sierpniu z 14,8 w lipcu, a proporcja zakładających zmniejszenie wzrosła do 16,6 proc, z 15,8 w lipcu.
Do spadku zaufania doszło po wygaśnięciu 31 lipca okresu wypłacania tygodniowego zasiłku 600 dolarów dla bezrobotnych i po gwałtownym wzroście liczby nowych zakażeń koronawirusem w całym kraju, co zmusiło niektóre lokalne władze do ponownego zamykania sklepów albo odraczania ich otwarcia. Zasiłek dla bezrobotnych zmniejszono do 300 dolarów. Ekonomiści szacują, że to zmniejszy o ok. 50 mld dolarów sprzedaż detaliczną w sierpniu i ograniczy wydatki ludności na spożycie, zasadniczy czynnik napędzający gospodarkę. — Jesteśmy najwyraźniej w drugim etapie odrodzenia wynikającego z podstawowych danych, a nie z czystego wzrostu działalności z udziałem gospodarstw domowych. To wzmacnia nasz pogląd, że nie dojdzie do szybkiego odrodzenia, gospodarka amerykańska nie odrobi wszystkich poniesionych strat przynajmniej do połowy 2022 r. — powiedział James Knightley, główny ekonomista międzynarodowy w ING banku w Nowym Jorku.
W lutym gospodarka USA wpadła w recesję, spadek PKB w II kwartale był największy co najmniej od 73 lat.
Rynek nieruchomości kwitnie
Drugi kolejny miesięczny spadek tego zaufania — zepchnął na drugi plan informację o zwiększeniu w lipcu sprzedaży domów jednorodzinnych do poziomu najwyższego od ponad 13,5 lat. Rynek nieruchomości wykazuje dużą odporność na kryzys sanitarny. — Obecne dane wskazują, że są wprawdzie szczęśliwcy, którzy sa w stanie kupować nowe domy, ale milionów innych nie stać na artykuły potrzebne do życia i na płacenie za wynajem zwłaszcza po anulowaniu przez rząd federalny tych czeków na 600 dolarów. Konsumenci są najbardziej zaniepokojeni, martwili się przez cały rok, to zimny prysznic na pogląd, że odrodzenie gospodarki nastąpi szybko i utrzyma się — stwierdził Chris Rupkey, główny ekonomista grupy finansowo-bankowej MUFG w Nowym Jorku.