W pierwszych minutach poniedziałkowego handlu inwestorzy przystąpili do wyprzedaży akcji. W rezultacie pół godziny po rozpoczęciu notowań indeks największych firm WIG20 zjechał ponad 2,2 proc. pod kreskę. Krajowe indeksy poruszają się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez pozostałe europejskie rynki akcji, gdzie dziś zdecydowanie więcej mają do powiedzenia sprzedający, stąd kolor czerwony obecny na niemal wszystkich parkietach. O ich determinacji najlepiej świadczy skala porannej przeceny, sięgająca nawet 4-5 proc.

Dodatkowych argumentów do pozbywanie się akcji dostarczyły fatalne dane z krajowej gospodarki. Kwietniowe dane PMI dla polskiego przemysłu wypadły wyraźnie poniżej mocno pesymistycznych prognoz. Wskaźnik obrazujący koniunkturę w sektorze przetwórczym spadł do 31,9 pkt, osiągając najniższy poziom w historii.

W Warszawie sprzedający są najbardziej aktywni w segmencie największych spółek wchodzących w skład indeksu WIG20, z których prawie wszystkie notowane są pod kreską. Biorą pod uwagę zasięg zniżek negatywnie wyróżniają się walory LPP, tracąc ponad 5 proc. Na celowniku sprzedających znalazły się też papiery banków oraz spółek wydobywczych. Negatywnym nastojom opierają się jedynie akcje Tauronu.

Negatywne nastroje zdominowały też handel w segmencie małych i średnich spółek, dlatego w poniedziałkowy poranek na szerokim rynku zdecydowanie przeważa kolor czerwony.