Umowa jest ciągle możliwa

Bo brexicie nasze relacje nie osłabną. Za dziesięć lat Wielka Brytania wciąż będzie w pierwszej trójce rynków eksportowych dla polskich firm – mówi Jonathan Knott, ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce.

Publikacja: 09.09.2019 00:45

Jak przeprowadzone w tym tygodniu w parlamencie brytyjskim głosowanie wpływa na prawdopodobieństwo bezumownego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej?

Wciąż wierzę w możliwość dojścia do porozumienia do końca października. Jak wszyscy wiemy, na przeszkodzie stoi nam jedna kluczowa kwestia.

Backstop – czyli mechanizm, według którego przy braku porozumienia całe Zjednoczone Królestwo zostałoby w unii celnej oraz w elementach wspólnego rynku UE, a Irlandia Północna pozostałaby jego częścią...

Tak. A konkretnie kwestia ochrony jednolitego rynku w chwili opuszczenia Unii przez Wielką Brytanię.

Jaka jest sytuacja obywateli polskich na terenie Wielkiej Brytanii? Pojawiają się sygnały, że przebywający na Wyspach obywatele Polski – ale nie tylko – nie rejestrują się ws. statusu osoby osiedlonej. To prawda?

Ostatnie statystyki pochodzą z końca lipca. Wtedy zarejestrowany był 1 mln z 3,5 mln obywateli Unii Europejskiej, którzy kwalifikowali się do tego statusu.

Czyli ok. 30 proc. Niewiele.

Nie jest to najgorszy wynik. Termin upływa w grudniu 2020 r. A do tej pory nikt nie otrzymał odmowy. Wszyscy od ręki otrzymali status osoby osiedlonej lub osoby osiedlonej tymczasowo. Oznacza to, że mogą pozostać do momentu upływu pięciu lat pobytu, by otrzymać ten status automatycznie. Panu natomiast chodzi o liczby w ujęciu narodowościowym. Co ciekawe, wniosek złożyło tylko 20 proc. Polaków obecnych w Wielkiej Brytanii.

Czy istnieje rządowy system wsparcia, pomocy w wypełnianiu tych wniosków?

Jak najbardziej. Pierwszym etapem są działania informacyjne, aby wszyscy wiedzieli o konieczności rejestracji. Następnie wniosek można złożyć online w trybie uproszczonym, odpowiadając na raptem trzy pytania. Pierwsze dotyczy możliwości udowodnienia swojej tożsamości. Drugie – wskazania, od jak dawna przebywa się na terenie kraju. A trzecie – czy ma się przeszłość kryminalną. Większości osób odpowiedź nie sprawi żadnego kłopotu.

Najtrudniejsze jest pytanie drugie, o wskazanie długości pobytu. Tu też pomagamy osobom składającym wnioski – przy tym systemie pracuje 1500 urzędników. Jeżeli w celu wydania pozytywnej decyzji potrzebują jakichkolwiek dodatkowych informacji, kontaktują się z osobą ubiegającą się o rejestrację. Na przykład poprzez alternatywne sposoby na udokumentowanie pobytu. Chcemy przyznać każdemu taki status, do jakiego jest uprawniony.

Są też organizacje współfinansowane przez rząd. Pomagają one osobom, które nie radzą sobie z internetem lub nie mają zaufania do procedury online.

Oprócz tego przez siedem dni w tygodniu funkcjonuje specjalna infolinia, gdzie każdy może uzyskać pomoc telefoniczną lub e-mailową w razie kłopotów ze swoim zgłoszeniem.

Powiedział pan, że dotąd nikt nie otrzymał odmowy. Czy zatem Polacy i osoby innych narodowości nie powinni się martwić, że ich wiosek zostanie odrzucony?

Jeśli mieszkają na terenie Wielkiej Brytanii przed datą naszego wyjścia z Unii, otrzymają albo status tymczasowy, jeśli byli w kraju krócej niż pięć lat lub nie potrafią udowodnić, że byli przez taki okres, albo od razu status osoby osiedlonej.

Za nami panel dotyczący sytuacji po brexicie [relacja z tej debaty poniżej – red.]. Miałem wrażenie, że istnieje przekonanie, jakoby tuż po brexicie Wielka Brytania miała się znaleźć na innej planecie, niemal bez możliwości kontaktu. Tak nie będzie, prawda?

Właśnie o tym mówiłem w trakcie dyskusji. Nic się nie kończy. Istnieją dwa scenariusze wyjścia z UE. Pierwszym jest wariant z umową. Musimy rozwiązać kwestię integralności jednolitego rynku w sposób umożliwiający brexit. To nasz priorytet. Nasz zespół regularnie odwiedza Brukselę właśnie w tym celu. Liczymy, że druga strona wykaże chęć współpracy i elastyczność, abyśmy mogli osiągnąć ten cel. Pozwoli to na bezbolesne przejście wprost do naszej przyszłej relacji. W innym wypadku pozostaje nam drugi wariant, bez umowy.

Jaka jest pana wizja relacji między Polską i Wielką Brytanią po brexicie?

Z pewnością ulegną one zmianie. Nie będziemy już częścią Unii Europejskiej. Myślę, że na pewno relacje nie osłabną. W moim przekonaniu za dziesięć lat Wielka Brytania wciąż będzie w pierwszej trójce rynków eksportowych dla polskich firm. Okres przejściowy pozostawimy za sobą, a obowiązywał będzie nowy układ handlowy. Miejmy nadzieję – w formie umowy o wolnym handlu. Natomiast w obszarze bezpieczeństwa i obrony nasza policja, służby graniczne i armie będą kontynuować bliską współpracę. Nasze relacje za pięć lub dziesięć lat będą przypominać te obecne.

- Partnerem relacji jest Ambasada Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej

Jak przeprowadzone w tym tygodniu w parlamencie brytyjskim głosowanie wpływa na prawdopodobieństwo bezumownego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej?

Wciąż wierzę w możliwość dojścia do porozumienia do końca października. Jak wszyscy wiemy, na przeszkodzie stoi nam jedna kluczowa kwestia.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Smart city to również elektromobilność
ROZMOWA
Ponichtera: Innowacje w centrach danych dla zrównoważonego rozwoju
Interview
Ponichtera: Innovation in data centres for sustainable development
Studio „Rzeczpospolitej”
Białkowski: Zdrowa Firma to wsparcie dla pracodawców w pozyskaniu i utrzymaniu najlepszych pracowników
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
ROZMOWA
Jamiołkowski: Szczególny moment transformacji branży tytoniowej