Reklama

Łyżka dziegciu w wygranej państwa Dziubaków

Mimo że co do zasady mówimy o korzystnym dla kredytobiorców orzeczeniu, mamy do czynienia z jednym „ale" - mówi Klaudia Chróścik, radca prawny, kredytyfrankowe.pl.

Aktualizacja: 09.01.2020 16:40 Publikacja: 09.01.2020 15:52

Łyżka dziegciu w wygranej państwa Dziubaków

Foto: materiały prasowe

Na początku roku przed Sądem Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok w medialnej sprawie z powództwa państwa Dziubaków przeciwko Raiffeisen Bank International AG Odział w Polsce (d. Polbank EFG). Co prawda sąd – zgodnie ze stanowiskiem powodów – uznał umowę ich kredytu za nieważną, ale oddalił roszczenie o zapłatę zwrotu wniesionych środków w wykonaniu nieważnej umowy. Dlatego mimo że co do zasady mówimy o korzystnym dla kredytobiorców orzeczeniu, mamy do czynienia z jednym „ale".

Przyczynę oddalenia roszczenia o zapłatę stanowiło zastosowanie przez sąd do wzajemnych rozliczeń stron postępowania tzw. teorii salda, która nie ma oparcia w przepisach kodeksu cywilnego ani nie jest akceptowana w nauce prawa i judykaturze, nie jest także korzystna dla konsumentów.

W przypadku roszczenia o zwrot dokonanych płatności w wykonaniu umowy kredytu, która okazała się nieważna – jak miało to miejsce w omawianej sprawie – po stronie konsumenta przedmiotem żądania są wszystkie płatności dokonane na rzecz banku na podstawie nieważnej umowy. Dotyczy to rat kapitałowych, rat odsetkowych, płatności prowizji i innych dodatkowych opłat, jak ubezpieczenia.

Natomiast po stronie banku powstaje roszczenie o zwrot faktycznie wypłaconej kwoty kredytu. Po stwierdzeniu nieważności umowy, zgodnie z tzw. teorią dwóch kondykcji, która powinna mieć zastosowanie w sprawie, każdej ze stron przysługuje roszczenie o zwrot świadczeń wzajemnych dokonanych na podstawie nieważnej umowy. W takim przypadku każda ze stron zgłasza żądanie zwrotu odrębnie, bez automatycznego kompensowania przez sąd.

Natomiast zgodnie z teorią salda zastosowaną przez sąd w omawianej sprawie nienależne wzajemne świadczenia pieniężne należy od razu skompensować, tj. odjąć od siebie, w konsekwencji czego roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia przysługuje wyłącznie stronie posiadającą nadwyżkę w saldzie. Sąd, mimo że pozwany bank nie podniósł żadnych roszczeń z tytułu nieważności umowy, w szczególności nie wniósł powództwa wzajemnego i nie zgłosił zarzutu potrącenia, rozliczył ewentualne roszczenia banku. Bank nie zgadzał się z zarzutem, że umowa jest nieważna, a dopiero takie przyznanie w ramach zgłoszonego przez bank zarzutu potrącenia uzasadniałoby wzajemne rozliczenia.

Reklama
Reklama

Niewątpliwie wyrok ten utrzymuje korzystną tendencję wygrywania spraw przez frankowiczów i tym samym skutecznego zakwestionowania nieuczciwych zapisów stosowanych przez banki, ale należy mieć nadzieję, że tego typu zasady rozliczeń nie będą regułą i orzeczenie w tym zakresie zostanie zmienione w postępowaniu apelacyjnym. Nadzieja ta jest tym bardziej uzasadniona, że niedawno zapadłe wyroki w sądach apelacyjnych jednoznacznie negują poprawność stosowania tzw. teorii salda.

Na początku roku przed Sądem Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok w medialnej sprawie z powództwa państwa Dziubaków przeciwko Raiffeisen Bank International AG Odział w Polsce (d. Polbank EFG). Co prawda sąd – zgodnie ze stanowiskiem powodów – uznał umowę ich kredytu za nieważną, ale oddalił roszczenie o zapłatę zwrotu wniesionych środków w wykonaniu nieważnej umowy. Dlatego mimo że co do zasady mówimy o korzystnym dla kredytobiorców orzeczeniu, mamy do czynienia z jednym „ale".

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Rynek obiektów handlowych wraca do pełni sił
Nieruchomości
Przed parkami handlowymi jeszcze trzy lata ekspansji, potem twarde „sprawdzam”
Nieruchomości
Mieszkanie dla singla, pary, dla rodziny. Co proponują deweloperzy?
Nieruchomości
Marvipol melduje się w Gdyni. W ofercie mieszkania smart
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Nieruchomości
Portal DOM z cenami transakcyjnymi trochę bliżej
Reklama
Reklama