Bankructwo a program naprawczy gminy Ostrowice

Do końca sierpnia 2015 r. gmina Ostrowice ma przygotować program naprawczy. Jeśli nie zostanie przyjęty przez regionalną izbę obrachunkową, droga do likwidacji stanie otworem.

Publikacja: 18.08.2015 08:22

Foto: 123rf

Choć ustawa o samorządzie gminnym jasno mówi, kiedy może dojść do upadłości gminy, to nie nastąpi ona ani łatwo, ani szybko. Do kłopotów tej gminy przyłożyły bowiem rękę nie tylko organa gminy, ale również nonszalancja rządu. Niestety prawo obciąża odpowiedzialnością za ewentualną upadłość wyłącznie gminę.

Zmarnowane lata

Sprawę opisywaliśmy w „Rzeczpospolitej" z 14 lipca. Wtedy też dowiedzieliśmy się, że pomysł likwidacji zasugerował Marek Tałasiewicz, wojewoda zachodniopomorski. Uznał, że Ostrowice nie mają szans na spłatę długu i samodzielną działalność. Gdyby do likwidacji doszło, byłby to pierwszy taki przypadek w historii polskiego samorządu terytorialnego.

Wojewoda alarmował rząd o niewypłacalności gminy już pięć lat temu i proponował rozważenie zawieszenia organów gminy. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji odpowiedziało, że należy wskazać zadania publiczne, których gmina nie wykonuje. Takiej listy nie było. Wojewoda ponownie zwrócił się w tej sprawie w maju 2014 r. do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Resort odpowiedział, że wciąż brakuje podstawy prawnej do zawieszenia organów i dodał, że „samo zniesienie gminy nie rozwiąże sprawy, jedynie obarczy inne samorządy".

Wacław Micewski, wójt Ostrowic, obarcza rząd winą za ustanowienie programu „Natura 2000" na terenie całej gminy, w związku z czym nie ma możliwości kształtowania dochodów i pozyskiwania inwestorów. Nikt, ustanawiając ten program, nie myślał o jej przyszłości. Nie powstał żaden mechanizm kompensacyjny w postaci dotacji czy subwencji dla gmin z przewagą obszarów „Natura 2000".

Wniosku nie było

Część samorządowców oburzyła się na wieść o ewentualnej likwidacji gminy.

Wojciech Długoborski, prezes Unii Miasteczek Polskich, wskazał na niekonstytucyjność takiej decyzji.

– Zgodnie z art. 165 ust. 2 Konstytucja RP przyznaje gminie samodzielność i ochronę prawną – dowodzi.

Wojewoda zachodniopomorski zgadza się z nim, iż gmina ma prawo do samostanowienia.

– To radni i komisja rewizyjna powinny sprawować kontrolę nad wydatkami i zobowiązaniami, ale gdy organ stanowiący systematycznie narusza dyscyplinę finansów publicznych, a rada gminy nie reaguje, należy się temu przeciwstawić – twierdzi. Ten argument znajduje potwierdzenie w art. 171 ust. 3 Konstytucji RP. Zgodnie z nim Sejm, na wniosek prezesa Rady Ministrów, może znieść organ stanowiący samorządu terytorialnego, jeśli narusza on konstytucję lub ustawy. A takiego wniosku nie było. Pozostaje pytanie, czy uzasadnione jest sięganie do ustawy o samorządzie gminnym, która dopuszcza w drodze rozporządzenia RM likwidację gminy.

Nie chcą płacić cudzych długów

Zainteresowani podkreślają, że kwestia połączenia dwóch gmin to odrębne zagadnienie prawne.

– Dlaczego sąsiednia gmina, Drawsko Pomorskie, miałaby zostać beneficjentem tego połączenia? Czy jego mieszkańcy zgodzą się na ten ruch? Dlaczego Drawsko ma ponosić koszty przyłączenia zbankrutowanej gminy? – pyta Zbigniew Ptak, burmistrz Drawska Pomorskiego. – Ani ja, ani społeczeństwo nie mamy zamiaru płacić długów tej gminy.

A jeśli rozporządzenie RM zmusi ją do tego? Jakie argumenty za tym przemówią? Czy można powiedzieć, że w tej sytuacji gmina sama o sobie stanowi?

Andrzej Tokarski, dyrektor wydziału prawnego Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego

Artykuł 4 ustawy o samorządzie gminnym opisuje, kto i w jakiej procedurze może podejmować inicjatywy dotyczące tworzenia, łączenia, dzielenia, znoszenia czy zmiany granic gminy. Może to zrobić Rada Ministrów, rada gminy i grupa mieszkańców. Zmiany dokonywane są w drodze rozporządzenia RM, po zasięgnięciu opinii rad gmin w formie uchwały. Jedną ze ścieżek jest referendum, zainicjowane przez grupę mieszkańców lub, jak w tym przypadku, rady dwóch gmin. Ma ono moc wiążącą, jeśli jest skuteczne, wyłącznie dla władz gminy, na terenie której referendum się odbyło (art. 56 ust. 1 ustawy o referendum lokalnym). Rada gminy nie może podjąć uchwały niezgodnej z wynikiem głosowania. Nie może też wystąpić do RM z inicjatywą zmiany statusu gminy. Referendum nie jest jednak konieczne do zlikwidowania i połączenia z inną gminą. Warunkiem wydania rozporządzenia jest zasięgnięcie opinii zainteresowanych rad, poprzedzone konsultacjami z mieszkańcami. RM może wziąć je pod uwagę.

Choć ustawa o samorządzie gminnym jasno mówi, kiedy może dojść do upadłości gminy, to nie nastąpi ona ani łatwo, ani szybko. Do kłopotów tej gminy przyłożyły bowiem rękę nie tylko organa gminy, ale również nonszalancja rządu. Niestety prawo obciąża odpowiedzialnością za ewentualną upadłość wyłącznie gminę.

Zmarnowane lata

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów