GetBack nie wykupił części obligacji – poinformował w czwartek Quercus TFI. To tylko zwiększyło obawy inwestorów indywidualnych, których może być nawet 30 tys., o posiadane przez nich papiery dłużne windykatora.
Wartość wyemitowanych obligacji GetBacku może sięgać blisko 2 mld zł. W większości trafiły do klientów indywidualnych. Prezes Quercusa Sebastian Buczek powiedział, że może to być nawet drugi Amber Gold (w tamtej sprawie straty wyniosły niecałe 600 mln zł).
GetBack wciąż terminowo spłaca odsetki, ale prawdziwym testem będą wykupy kapitału. Z naszych informacji wynika, że był już co najmniej jeden przypadek, w którym firma, mimo spełnienia przez drobnego inwestora warunków formalnych, nie wykupiła obligacji przedstawionych przez niego do przedterminowego wykupu.
Nasza redakcja otrzymuje liczne e-maile od czytelników, którzy obawiają się, że ich obligacje również nie zostaną wykupione, biorąc pod uwagę finansowe problemy GetBacku. Widać je po gwałtownej przecenie papierów dłużnych firmy na giełdzie (niektóre serie notowane są po zaledwie 30–50 proc. wartości nominalnej) oraz po 80-proc. spadku kursu akcji firmy od początku roku. Obrót akcjami i obligacjami GetBacku został tymczasowo zawieszony przez warszawską giełdę.
Z relacji naszych czytelników wynika, że mogło dochodzić do missellingu, czyli agresywnej sprzedaży przez Get- Back obligacji osobom, do których nie powinny one trafić. Chodzi o nabywców, którzy kupowali te papiery na wysokie kwoty, a nie mieli pojęcia o obligacjach korporacyjnych, nie odpowiadali także profilem ryzyka i nie byli w stanie zdywersyfikować portfela inwestycyjnego. Zapewniano ich o bezpieczeństwie inwestycji w obligacje GetBacku i porównywano je do lokat bankowych.