Kurs franka szwajcarskiego do złotego spadł poniżej styczniowego dołka. W trakcie piątkowej sesji za 1 CHF płacono nawet 3,51 zł. Szwajcarska waluta traci również wobec euro. W piątek za 1 euro płacono nawet 1,888 franka, czyli najwięcej od stycznia 2015 r. (momentu, gdy szwajcarski bank centralny zniósł ograniczenia kursowe). O ile złoto i jen japoński zyskiwały w ostatnich dniach w związku z groźbą konfrontacji USA i Rosji w Syrii, to frank również tradycyjnie zaliczany do aktywów z "bezpiecznej przystani" nie podążał w ślad za nimi. Czemu szwajcarska waluta słabła, w sytuacji, w której powinna zyskiwać? Agencja Bloomberga sugeruje, że może mieć to związek z działaniami rosyjskich oligarchów dotkniętych niedawnymi amerykańskimi sankcjami.

- Frankiem szwajcarskim kierują w dużym stopniu przepływy kapitału a sankcje przeciwko Rosji objęły również szwajcarskie spółki, w które zainwestowali Rosjanie. Zwiększone potrzeby płynnościowe Rosjan oraz ich brak chęci, by zostawiać kapitał w Szwajcarii zmieniły korelację franka z apetytem na ryzyko - twierdzi Manuel Oliveri, strateg z Credit Agricole.