Panika na walutowym rynku Rosji

Kurs rubla do dolara i euro jest najsłabszy od dwóch lat. Ale Bank Rosji i resort finansów nie będą ratować narodowego pieniądza.

Aktualizacja: 12.08.2018 17:40 Publikacja: 12.08.2018 17:30

Panika na walutowym rynku Rosji

Foto: Bloomberg

W ciągu ostatnich trzech dni tygodnia dolar umocnił się o 3,6 rubli do 67,93 rubli za dolara, a euro zyskało 2,8 rubla i warte jest w Rosji 77,43 rubli. To najsłabszy kurs rubla od października 2016 r. Panikę na giełdach w Rosji resort finansów tłumaczy „jedyną reakcją rynku” na zagrożenie nowymi, zaostrzonymi sankcjami USA.

Ministerstwo dotąd przeprowadziło interwencje na rynku walutowym skupiając ponad 30 mld dol., ale teraz zmniejsza zaangażowanie. Skupione z rynku dolary Kreml gromadzi w Funduszu Narodowego Dobrobytu; kupuje za to zagraniczne papiery wartościowe i wkłada jako depozyty z zachodnich bankach. Pieniądze na walutowe interwencje pochodzą z eksportu ropy (każde powyżej 40 dol. za baryłkę trafia do funduszu).

Jak przypomina portal finanz.ru, w 2017 r. budżet wydał na walutowe interwencje 974 mld rubli; na ten rok zaplanowano na ten cel 2,74 bln rubli, a w przyszłym 3,24 bln rubli. Skup walut jest już na drugim miejscu pod względem wielkości pozycją rosyjskiego budżetu. W latach 2019-2021 zapisano na to w sumie 8,518 bln rubli.

To 2,2 raza więcej niż będzie kosztować realizacja tzw. majowego dekretu Putina, który zakłada przyśpieszenie gospodarcze, walkę z biedą i podniesienie jakości życia obywateli federacji.

- W ciągu trzech lat władze powiększą rezerwy złoto-walutowe o blisko 150 mld dol. Te pieniądze są potrzebne na wypadek gwałtownego pogorszenia się sytuacji ekonomicznej - mówi Natalia Orłowa główna ekonomistka Alfa-Banku największego prywatnego banku Rosji (należy do oligarchy Michaiła Fridmana).

Interwencje resortu finansów zmniejszają dostępność waluty w Rosji i osłabiają rubla. Bez nich dolar kosztowałby mniej niż 50 rubli - przyznał Maksim Oreszkin, minister gospodarki.

A wicepremier i minister finansów Anton Siłuanow stwierdził wprost, że rząd nie jest zainteresowany we wzmocnieniu rubla nawet przy drogiej ropie.

- Będzie ropa 100 dol. za baryłkę, pamiętacie, wtedy kurs był jakieś 30 rubli za dolara. Czy teraz potrzebne są nam takie wahania? Na pewno nie - mówił minister.

Tymczasem rosyjskie banki odczuwają największy od 6 lat brak walut. Tutaj przyczyniły się do tego nie tylko interwencje rządu i banku centralnego, ale też 2 razy większy odpływ kapitału z Rosji, prowadzony przede wszystkim przez korporacje, wynika z raportu banku Raiffeisen.

W ślad za rublem rosyjskim posypał się też rubel białoruski; dolar na Białorusi umocnił się o 2,5 proc., a euro o blisko 2 proc.

W ciągu ostatnich trzech dni tygodnia dolar umocnił się o 3,6 rubli do 67,93 rubli za dolara, a euro zyskało 2,8 rubla i warte jest w Rosji 77,43 rubli. To najsłabszy kurs rubla od października 2016 r. Panikę na giełdach w Rosji resort finansów tłumaczy „jedyną reakcją rynku” na zagrożenie nowymi, zaostrzonymi sankcjami USA.

Ministerstwo dotąd przeprowadziło interwencje na rynku walutowym skupiając ponad 30 mld dol., ale teraz zmniejsza zaangażowanie. Skupione z rynku dolary Kreml gromadzi w Funduszu Narodowego Dobrobytu; kupuje za to zagraniczne papiery wartościowe i wkłada jako depozyty z zachodnich bankach. Pieniądze na walutowe interwencje pochodzą z eksportu ropy (każde powyżej 40 dol. za baryłkę trafia do funduszu).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie
Finanse
Badania w czasach niepewności
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Finanse
Audyt ma wiele twarzy