Z raportu Litewskiego Departamentu Statystyki wynika, że w ubiegłym roku niektóre artykuły spożywcze zdrożały nawet o 40 proc.
Wbrew zapewnieniom władz kraju, że przyjęcie euro nie będzie miało wpływu na ceny, wzrosły one na Litwie jeszcze przed przyjęciem europejskiej waluty. Część sprzedawców i hurtowników zaczęła wprowadzać wyższe ceny jeszcze przed przyjęciem euro, by ceny przeliczone na euro pozostawały niezmienione.
Wzrost cen jest odczuwalny tak bardzo, że Litwini zorganizowali już kilka społecznych akcji bojkotowania sklepów.
Główny ekonomista banku Danske Bank na kraje bałtyckie Rokas Grajauskas uważa, że niezadowolenie Litwinów z powodu cen jest uzasadnione. Wskazuje, że obecnie ceny na Litwie są zbliżone do tych w Europie Zachodniej, ale wynagrodzenia stanowią tylko 30 proc. średnich wynagrodzeń w UE.
Przed przyjęciem europejskiej waluty litewski rząd tłumaczył, że będzie to bodźcem dla rozwoju gospodarki dzięki tańszym kredytom, a ponadto mechanizmy solidarnościowe strefy euro pozwolą Litwie oczekiwać pomocy w razie kryzysu.