Polacy planowali wakacje z głową - aż 88 proc. osób wyjeżdżających w tym roku na wakacje zamierzało sfinansować urlop w całości z własnych oszczędności. Nie wszystkim się to jednak udało. Okazało się, że w tym sezonie letnim częściej niż zakładaliśmy wczasy wiązały się z zaciąganiem pożyczki, a sporo osób zakończyło wakacje z problemami finansowymi.
Czy rzeczywiście warto popaść w długi dla urlopu w lepszym hotelu i egzotycznego słońca? Niektórzy powiedzą, że tak. Kolorowe oferty w biurach podróży pobudzają wyobraźnię Polaków i choć przed sezonem pożyczenie pieniędzy na wyjazdy bierze pod uwagę zaledwie 6 proc. osób, to na koniec wakacji co czwarty rodak jest zadłużony z tego powodu – wynika z raportu Instytutu ARC Rynek i Opinia wykonanego na zlecenie BIG InfoMonitor i BIK.
Badanie wskazuje, że największy problem finansowy w wakacje mają kobiety. Dla nich dwa razy częściej wakacyjne wyjazdy wiązały się z koniecznością wzięcia pożyczki niż w przypadku mężczyzn.
Wrzesień jest z tego powodu jednym z trzech miesięcy w roku – po grudniu i styczniu, kiedy dopada nas szał zakupów świątecznych – w którym największy odsetek Polaków zmaga się z problemami z opłacaniem bieżących rachunków. Zgodnie z raportem, co ósma osoba biorąca udział w badaniu przyznała, że w tym miesiącu ma problemy finansowe, które są szczególnie uciążliwe dla rodzin z dzieckiem. To właśnie wtedy rodzice potrzebują znacznej sumy na zakup wyprawki szkolnej dla swoich podopiecznych.
Co zrobić, by spędzić wymarzone wakacje, a jednocześnie zabezpieczyć domowe finanse? – W celu „ratowania sytuacji” na pewno nie należy przekładać opłat za rachunki, bo może się to skończyć odcięciem usług lub wpisaniem do Rejestru Dłużników BIG, jeśli przeterminowanie przekroczy 60 dni, a kwota zaległości 200 zł - mówi Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor.