W Stanach Zjednoczonych film miał premierę w listopadzie 2018 roku. Jego dystrybucja rozkręcała się powoli i wyraźnie wzrastała w miarę, jak ta opowieść z lat 60. o trudnej przyjaźni czarnoskórego muzyka i jego białego kierowcy, zbierała nagrody krytyków, Złote Globy i nominacje do Oscarów. Po nocy Oscarowej „Green Book” pojawił się w 2600 kinach amerykańskich i zarobił dodatkowo blisko 5 mln dolarów. W 16 tygodniu wyświetlania znalazł się w ten sposób na piątym miejscu najchętniej oglądanych tytułów tygodnia. Łącznie przyniósł już z amerykańskich kin 75 mln dolarów.

 

Jeszcze lepiej „Green Book” radzi sobie dziś dzięki Oscarom na rynkach zagranicznych. W 64 krajach, w których film jest już na ekranach, w pooscarowym tygodniu kinomani zostawili w kasach kin 31,9 mln dolarów. W samych Chinach, gdzie właśnie odbyła się jego premiera, w pierwszym tygodniu wyświetlania, „Green Book” przyniósł 17,1 mln. Łącznie obraz Farrelly’ego ma już „ze świata” na swoim koncie 112 mln dolarów, a jego łączne wpływy zbliżają się do 200 mln dolarów. Warto przypomnieć, że jego budżet produkcyjny wynosił zaledwie 23 mln. dolarów.