Ryby wędrowne, takie jak łosoś, blokowane są podczas wędrówek na tarło w górę rzek przez instalacje hydroelektryczne.
Wynalazek sprzed lat
Projektanci zapór w różny sposób radzą sobie z tym problemem. Budowane są rozmaite przepływy dla ryb, na przykład małe baseny ulokowane jeden za drugim, na różnej wysokości, z niewielkimi wodospadami między nimi, łatwymi do pokonania dla „wędrowców”. Niekiedy są stosowane windy z pojemnikiem, do którego wpływają ryby, a winda przenosi je na górny poziom, powyżej zapory. Budowane są także kanały o spadku obliczonym tak, aby spływająca nimi woda nie była zbyt wartka, odpowiednia do pokonania przez ryby.
Rozwiązania te nie są niestety wystarczająco skuteczne – badania przeprowadzone w Europie w 2013 roku wykazały, że zaledwie 3 proc. „chętnych” ryb udaje się pokonywać te przeszkody. Poza tym niektóre gatunki – między innymi jesiotr europejski – w ogóle sobie z nimi nie radzą.
W Stanach Zjednoczonych firma Whooshh Innovations opracowała system zdumiewający, ale skuteczny – swego rodzaju działo na łososie. Za jego pomocą ryby są zasysane do rury i ekspediowane z prędkością 35 kilometrów na godzinę do odcinka rzeki powyżej zapory. „Wystrzeliwanie” odbywa się pneumatycznie.
Podobny system, co prawda nie dla ryb, lecz do ekspediowania pilnej poczty, opracował ponad 200 lat temu szkocki inżynier William Murdoch. Do dziś jest on wykorzystywany w szpitalach, bankach, fabrykach czy wielkich hurtowniach.