Zoo informuje, że dzioborożce potrzebowały pięciu lat, by zaaklimatyzować się i zdecydować na potomstwo. Wyklucie i odchowanie pisklęcia to jednak potwierdzenie, że gatunek może przetrwać dzięki ochronie w hodowlach zachowawczych, bo szanse na uratowanie go w środowisku naturalnym są bliskie zera. Gatunek należy do zagrożonych wyginięciem i można podziwiać je zaledwie w trzech ogrodach zoologicznych na świecie.
- Samica została "zamurowana" przez samca na okres wysiadywania jaja. Oczywiście zadaniem samca w tym czasie było dostarczanie samicy pokarmu. To zachowanie charakterystyczne dla całej rodziny dzioborożców – powiedział Tadeusz Drazny, opiekun ptaków we wrocławskim zoo – A kiedy samica wyprowadziła odchowane, zdrowe i młode, pękaliśmy z dumy – dodał.