Ze starej folii nowy worek na śmieci

Statystyki pokazują, że człowiek wytwarza ponad 300 kg śmieci rocznie. Sporą część stanowią odpady z folii polietylenowych, które pozostawione same sobie rozkładają się nawet do 400 lat.

Publikacja: 29.10.2020 09:00

Ze starej folii nowy worek na śmieci

Foto: materiały prasowe

Materiał powstał we współpracy z firmą Stella Pack

Najlepszym sposobem na zagospodarowanie takiej ilości zalegających na wysypiskach odpadów jest recykling. Firmy zajmujące się przetwarzaniem odpadów borykają się z licznymi utrudnieniami. Oczekiwana zmiana przepisów powinna wpłynąć na wzrost popytu na przetworzone odpady, co recykling uczyniłoby bardziej opłacalnym, a recyklerom umożliwiłoby inwestowanie w doskonalenie procesów przetwarzania odpadów i w nowoczesną infrastrukturę.

Zarządzanie odpadami to istotny aspekt ochrony środowiska. Wszyscy dostrzegamy już znaczenie odpowiedzialnego i zrównoważonego gospodarowania odpadami, wiemy, że może ono przynosić korzyści środowiskowe, społeczne i biznesowe. Zaczynamy naprawdę rozumieć idę gospodarki zamkniętego obiegu i doceniać firmy, które zajmują się tym od lat.

– Pierwsze linie produkcyjne przetwarzające odpady foliowe na regranulat służący do produkcji nowych worków na śmieci uruchomiliśmy już w 1996 roku. Od tego czasu nieustannie doskonalimy proces przetwarzania odpadów foliowych. Potrafimy zmienić je w pełnowartościowe, kolorowe i pachnące worki na śmieci, całkowicie porównywalne do worków wytworzonych z surowców pierwotnych. Nasze produkty po użyciu stają się foliowym odpadem i mogą ponownie trafić na nasze linie produkcyjne, gdzie posłużą do produkcji kolejnych worków. I tak „w kółko" – to właśnie jest obieg zamknięty – mówi Marek Jaszczak, prezes Zarządu Stella Pack SA, firmy będącej jednym z liderów recyklingu w Polsce i Europie.

Odpady foliowe z 2 tysięcy tirów dostają nowe życie

Stella Pack przetwarza ponad 24 tys. ton odpadów rocznie. W najbliższych miesiącach, po uruchomieniu kolejnej nowoczesnej linii produkcyjnej, Stella Pack zwiększy swoje roczne moce przetwórcze do 36 tys. ton. To ilość, która z trudem mieści się na 2 tys. tirów wypełnionych po brzegi. Innymi słowy, każdego dnia sześć wielkich ciężarówek z odpadami foliowymi zamiast jechać na wysypisko, przyjedzie do zakładów Stelli, gdzie odpady dostaną nowe życie, zostaną zamienione w pełnowartościowe worki na śmieci.

Optyczna linia bezbłędnie sortuje

By z odpadów powstał dobrej jakości surowiec, muszą być one perfekcyjnie przetworzone.

– W naszym zakładzie w Poniatowej wszystko zaczyna się od sortowania przywiezionych odpadów. Zajmuje się tym bardzo dokładna optyczna linia sortująca, pozwalająca segregować odpady nie tylko ze względu na rodzaj polimeru, ale także na kolory. To prawdopodobnie jedyne tak zaawansowane urządzenie w Środkowej Europie. To dopiero początek procesu, w którym wykorzystujemy autorskie, opatentowane rozwiązania, których efektem jest regranulat do produkcji ekologicznych worków na śmieci. Nasi klienci to doceniają, wiedzą, że wybierając worki na śmieci w 100 proc. wykonane z odpadów, realnie przyczyniają się do zmniejszenia ilości zanieczyszczeń w środowisku naturalnym. Jeśli istnieje taka technologia, to dlaczego mielibyśmy zużywać zasoby naszej planety, dodatkowo ją zanieczyszczając? Odpowiedź Stella Pack SA jest jednoznaczna: jesteśmy przeciwni produkowaniu worków na śmieci z surowców pierwotnych – mówi Marek Jaszczak.

Potwierdzeniem tego, że nasze produkty powstają zgodnie z najostrzejszymi europejskimi normami ekologicznymi jest certyfikat EuCertPlast – jeden z kilku w Polsce i jedyny dla firmy produkującej worki na śmieci.

– Jesteśmy dumni, że udaje nam się godzić biznes z ekologią. Często te dwa pojęcia wzajemnie się wykluczają, ale w Stella Pack jest wręcz przeciwnie – nie mogą istnieć bez siebie. My jesteśmy praktykami ekologii. Zamieniamy odpady w wartościowy produkt – dodaje prezes.

Kto zanieczyszcza, ten płaci

Dotychczas firmy recyklingowe, które stawiały na ekologiczne rozwiązania, nie mogły liczyć na wsparcie ze strony państwa lub jego instytucji. Spora część z nich skupia się na przetwarzaniu wyłącznie odpadów poprodukcyjnych, gdyż przetwarzanie tych pokonsumpcyjnych jest znacznie trudniejsze i bywa nieopłacalne. Na dodatek niektóre sieci handlowe odrzucały wszelkie propozycje użycia surowców wtórnych w opakowaniach lub produktach, takich jak worki na śmieci, preferując jednocześnie import z dalekich Chin lub Wietnamu. Dziś jest już światełko nadziei w postaci dyrektywy unijnej 2008/98/WE o rozszerzonej odpowiedzialności producentów (ROP), która wprowadza zasadę – kto zanieczyszcza, ten płaci. Taki zapis powinien zmusić firmy do finansowania kosztów zbiórki i przetworzenia swoich opakowań i produktów w momencie, gdy stają się one odpadem.

Wdrożenie ROP pozwoli także na uzyskanie dodatkowej puli pieniędzy, dzięki którym firmy będą inwestować w nowe technologie i chętniej będą zajmować się mało opłacalnym dziś przetwarzaniem odpadów pokonsumpcyjnych.

Konieczne są także zachęty dla rynku do szerszego wykorzystywania regranulatów i zmiany legislacyjne, pozwalające producentom wykorzystywać regranulaty tam, gdzie z niejasnych przyczyn było to zabronione, np. do produkcji opakowań mających kontakt z żywnością.

– Stella Pack oraz inne firmy zajmujące się przetwarzaniem odpadów, zrzeszone w Stowarzyszeniu Polski Recykling od lat zgłaszają rządowi nieprawidłowości i patologie starego systemu opartego od 2002 roku na organizacjach odzysku, zajmujących się w naszej opinii generowaniem nie zawsze rzetelnej dokumentacji, a nie rzeczywistym zarządzaniem odpadami w gospodarce czy praktycznym recyklingiem. Zależy nam, by regulacje prawne tworzyły sytuacje, w których wszystkim firmom opłaca się produkować z surowców wtórnych, wtedy popyt na przetworzone odpady wzrośnie, a inwestowanie w nowoczesny recykling zacznie się opłacać, co ostatecznie zmniejszy ilość odpadów trafiających do środowiska. Przez ostatnie 20 lat, przedsiębiorstwa zanieczyszczające środowisko nie ponosiły niemal żadnych kosztów, które w takiej patologicznej sytuacji de facto spadały na samorządy, czyli na obywateli. Czas to zmienić. Stoimy na stanowisku, że system powinien być nadzorowany przez państwową instytucję, najlepiej taką, która już istnieje, co ograniczy koszty organizacji systemu. Dobrą instytucją wydaje się być Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – dodaje prezes Stella Pack

www.stella.com.pl

- Artykuł powstał w ramach dodatku promocyjno - informacyjnego „Recykling - świat bez odpadów”

Materiał powstał we współpracy z firmą Stella Pack

Najlepszym sposobem na zagospodarowanie takiej ilości zalegających na wysypiskach odpadów jest recykling. Firmy zajmujące się przetwarzaniem odpadów borykają się z licznymi utrudnieniami. Oczekiwana zmiana przepisów powinna wpłynąć na wzrost popytu na przetworzone odpady, co recykling uczyniłoby bardziej opłacalnym, a recyklerom umożliwiłoby inwestowanie w doskonalenie procesów przetwarzania odpadów i w nowoczesną infrastrukturę.

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko