Reklama

Obraźliwe posty: portale nie mogą ich tolerować - wyrok Sądu Najwyższego ws. Giertych - Fakt

To administrator strony internetowej musi wykazać, że nie wiedział o bezprawnych wpisach. Jeśli tego nie udowodni, odpowie za obrazę.

Publikacja: 03.10.2016 07:46

Roman Giertych

Roman Giertych

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Sąd Najwyższy wydał wyrok w procesie między Romanem Giertychem a wydawcą portalu fakt.pl, spółką Ringier Axel Springer Polska.

Wyrok ten może mieć istotne znaczenie dla ustalenia zasad odpowiedzialności firm świadczących tzw. usługi hostingowe. A zajmują się nimi także klasyczne wydawnictwa, pozwalając internautom zamieszczać komentarze.

Poszło o posty

Poszło o wulgarne i obraźliwe komentarze pod artykułem pt. „Giertych chce odebrania immunitetu Kaczyńskiemu" zamieszczonym 17 sierpnia 2010 r. na portalu fakt.pl. W pozwie Giertych domagał się ich usunięcia, przeprosin i 8 tys. zł zadośćuczynienia. W trwającej już kilka lat sprawie zapadło już kilka wyroków. SN rozpatrywał ją po raz drugi.

Portal twierdzi, że o treści komentarzy dowiedział się dopiero z pozwu otrzymanego ponad rok później. Podkreśla, że wcześniej Giertych nie zgłaszał zastrzeżeń ani nie żądał ich usunięcia. Portal zaś, jak tylko dowiedział się o inkryminowanych wpisach, zaraz je zablokował, a następnie usunął. Jak ustalił biegły, z 73 wpisów umieszczonych pod tekstem o Giertychu tylko 17 i 18 sierpnia 2010 r. specjalny program automatycznie usunął osiem. 17 sierpnia z portalu usunięto w ogóle 271 komentarzy, w tym jeden ręcznie. W portalu pracuje stale 6–7 moderatorów usuwających niedopuszczalna wpisy ręcznie.

– Wszystko to oraz łatwa w użyciu funkcja zgłaszania zastrzeżeń do wpisów dowodzi, że portal dochował staranności, większej nawet niż wymaga tego prawo. W Polsce nie ma bowiem obowiązku automatycznego i z góry kontrolowania wpisów – argumentowała pełnomocnik portalu adwokat Anna Cichońska.

Reklama
Reklama

Trudna sprawa

Sądy niższych instancji przyjęły tę argumentację. Wskazały, że zgodnie z art. 15 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, usługodawca hostingowy nie jest obowiązany do sprawdzania przekazywanych, przechowywanych lub udostępnianych danych, a ma obowiązek reagować po powzięciu wiadomości o niedopuszczalnym wpisie. Skoro nawet biegły nie był w stanie określić, które wulgaryzmy powinien był wychwycić automatyczny moderator, a których nie, to nie można tego wymagać od portalu i twierdzić, że o tym wiedział.

Tego stanowiska nie podzielił Sąd Najwyższy.

– Oba sądy niższej instancji błędnie przyjęły, że ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną wyłącza stosowanie art. 23–24 kodeksu cywilnego o ochronie dóbr osobistych, a one się uzupełniają – powiedział w uzasadnieniu Władysław Pawlak, sędzia SN. – To oznacza, że na portalu, na którym zamieszczono obraźliwe komentarze, spoczywał ciężar wykazania, że dochował on swoich obowiązków i nie naruszył prawa. Portal temu nie podołał. Wiedział, że system automatycznej moderacji jest nieskuteczny, skoro dokonywał też ręcznego usuwania innych wpisów. Nie wykazał jednak, czy moderatorzy sprawdzali wpisy z własnej inicjatywy, czy tylko po otrzymaniu zawiadomienia o bezprawnym wpisie. W tej sytuacji roszczenie jest zasadne – powiedział sędzia Pawlak.

SN zwróci jednak sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania, ponieważ może być wciąż spór co do zakresu przeprosin i wysokości zadośćuczynienia.

– Już tę sprawę wygrałem, niezależnie, czy dostanę 8 czy 32 tys. zł – powiedział Giertych, nie kryjąc wraz ze swoją pełnomocniczką, adwokat Katarzyną Leder-Salgueiro, zadowolenia.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.domagalski@rp.pl

Reklama
Reklama

Odpowiedzialność za hejt

Osoba, której dobra osobiste, np. dobre imię, zostają zagrożone, może żądać:

- zakazania cudzego działania i zadośćuczynienia, chyba że nie jest ono bezprawne, np. usunięcia obraźliwego wpisu

Działanie hostingowe usługodawcy nie jest bezprawne, a więc nie poniesie on odpowiedzialności, jeśli

- nie wiedział o bezprawnym charakterze wpisów,

- w razie otrzymania wiarygodnej wiadomości o obraźliwym wpisie uniemożliwi dostęp do niego albo go usunie

Usługodawca hostingowy nie jest obowiązany do sprawdzania udostępnianych przez niego danych.

Reklama
Reklama

Na podstawie art. 24 kodeksu cywilnego i art. 14–15 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama