Elektromobilność ma być przebojem naszej gospodarki

W rozwijaniu transportu opartego na autobusach elektrycznych oraz szybkim upowszechnieniu samochodów osobowych na prąd rząd upatruje szansy dla polskich producentów.

Publikacja: 16.11.2017 20:00

To najlepszy moment, by wejść w napędy elektryczne – zgodzili się uczestnicy panelu na temat elektro

To najlepszy moment, by wejść w napędy elektryczne – zgodzili się uczestnicy panelu na temat elektromobilności.

Foto: Rzeczpospolita/Krzysztof Łokaj

Kongres 590 - rozmowa Marcina Piaseckiego z Pawłem Mortasem Grupa Azoty:

Na ile to realne, debatowano podczas panelu „Elektromobilność, czyli szansa na wyznaczanie światowych trendów przez polskie firmy". – W produkcji autobusów elektrycznych chcemy być poważnym graczem w skali europejskiej – deklarował Karol Zarajczyk, prezes Ursusa. Podkreślił, że szybko rozwijający się na świecie trend elektromobilności powinien być efektywnie wykorzystany przez polskich przedsiębiorców. – Ta szansa, którą mamy teraz, już się nie powtórzy – stwierdził, dodając, że Ursus chce rozwijać nie tylko napędy elektryczne, ale także wodorowe.

Przykładem działań w tym kierunku ma być podpisane w czwartek porozumienie z Grupą Azoty o propagowaniu wodoru jako alternatywy wobec ograniczeń silników bateryjnych. – Chcemy wchodzić w obszar elektromobilności – potwierdził Grzegorz Kądzielawski, wiceprezes Azotów. Firma jest także znaczącym producentem tworzyw wykorzystywanych w motoryzacji, co ma być dla niej kolejnym obszarem synergii.

Według Włodzimierza Hrymniaka, dyrektora Departamentu Programów Sektorowych w Polskim Funduszu Rozwoju, w dwóch obszarach – napędach elektrycznych i wodorowych – gospodarczo możemy stać się nie tylko konsumentami. – Lepszego momentu, aby w to wejść, już nie będzie – przytaknął Zarajczykowi. Szanse rozwoju takich technologii zwiększa wsparcie z funduszy unijnych. – Mamy zarejestrowanych 87 autobusów czysto elektrycznych. To niewiele, ale w ciągu dwóch lat przybędzie 300–350 sztuk, a w kolejnych latach ta liczba znacznie się zwiększy – mówił Hrymniak.

Jednym z odbiorców elektrycznych pojazdów może być Poczta Polska. Prowadzi ona rozmowy z producentami napędów co do możliwości dostosowania ich do potrzeb firmy. – Chcemy w przyszłym roku przetestować ok. 50 samochodów – przez listonoszy, kurierów i kierowców rozwożących pocztę do placówek – poinformował Wiesław Włodek, wiceprezes Poczty.

Jak stwierdził Marcin Jastrzębski, prezes Grupy Lotos, w elektromobilności jesteśmy dopiero na pierwszym etapie zmian. Przyznał, że w autobusach elektrycznych jesteśmy liderem, ale sceptycznie odniósł się do możliwości szybkiego wzrostu rynku takich aut osobowych. Nie ma infrastruktury ładowania, więc nie ma pojazdów. – W Trójmieście ładujemy średnio dwa samochody tygodniowo – powiedział Jastrzębski.

Problemem w rozwoju branży może być także dostępność baterii. Zdaniem Tomasza Wołk-Jankowskiego, prezesa BMZ Poland, zwiększenie popytu na pojazdy elektryczne sprawiło, że dotychczasowy spadek cen baterii został już zatrzymany.

Kongres 590 - rozmowa Marcina Piaseckiego z Pawłem Mortasem Grupa Azoty:

Na ile to realne, debatowano podczas panelu „Elektromobilność, czyli szansa na wyznaczanie światowych trendów przez polskie firmy". – W produkcji autobusów elektrycznych chcemy być poważnym graczem w skali europejskiej – deklarował Karol Zarajczyk, prezes Ursusa. Podkreślił, że szybko rozwijający się na świecie trend elektromobilności powinien być efektywnie wykorzystany przez polskich przedsiębiorców. – Ta szansa, którą mamy teraz, już się nie powtórzy – stwierdził, dodając, że Ursus chce rozwijać nie tylko napędy elektryczne, ale także wodorowe.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację