Problematyka uchybień na polu stosowania zasady przejrzystości znajduje już pierwsze odzwierciedlenia w praktyce organów nadzorczych. Francuski odpowiednik polskiego Urzędu Ochrony Danych Osobowych - CNIL - uznał, że informacje kierowane przez Google w polityce prywatności do użytkowników są zbytnio rozproszone, znajdując się w różnych dokumentach, co świadczy o ich trudnej dostępności. Dodatkowo, organ dostrzegł, że odsyłanie przez poszczególne dokumenty do kolejnych podstron zawierających bardziej szczegółowe informacje sprawia, że użytkownik musi nie tylko zapoznać się z dużą ilością tekstu, ale też zestawić ze sobą informacje zaprezentowane w różnych dokumentach. Francuski urząd wytknął, że np. w celu zasięgnięcia informacji o przetwarzaniu danych na potrzeby personalizacji reklam wymaga się od użytkownika aż 5 kliknięć.
Reakcją na powyższe stanowisko organu nie musi być jednak ujęcie wszelkich procesów przetwarzania danych na jednej podstronie. Przy serwisach o złożonej strukturze, bez opracowania odpowiedniej systematyki dokumentu lub bez zastosowania odpowiednich narzędzi odsyłających lub wyszukujących treść, takie rozwiązanie potencjalnie skutkowałoby jeszcze większą nieczytelnością i nieprzystępnością informacji dotyczących danych osobowych, aniżeli w przypadku ich rozproszenia pomiędzy różne dokumenty w formie stosownych odnośników.
Ewolucja „komunikatów o cookies" w swoiste hybrydy polityki prywatności z oświadczeniami o zgodzie na przetwarzanie danych osobowych w celach marketingowych ma swoje podłoże w słusznym i powszechnym już przekonaniu, że duża część plików cookies stanowi dane osobowe w rozumieniu RODO. Jednocześnie, administratorzy zdając sobie sprawę z kontrowersji, jakie są związane z przetwarzaniem danych osobowych z wykorzystaniem cookies śledzących zachowania użytkownika na przesłance „prawnie usprawiedliwionego interesu administratora danych", próbują dawne komunikaty o cookies wykorzystywać jako nośnik zgód na przetwarzanie danych osobowych w celach marketingowych. Do korzystania z instytucji zgody na przetwarzanie danych osobowych w okienkach „powitalnych" stron www administratorów skłaniają również obawy związane z brzmieniem art. 22 RODO (tzw. „prawo do niepodlegania profilowaniu"). W świetle tego przepisu, zgoda podmiotu danych byłaby bowiem również wymagana przy uznaniu, że obserwacja zachowań użytkownika na różnych stronach www jest równoznaczna z wywarciem na użytkownika „istotnego wpływu, podobnego do skutku prawnego".
Wbrew zamysłom lub oczekiwaniom administratorów danych, „zgody", które pojawiają się w komunikatach cookies zwykle nie są jednak jednocześnie dobrowolne, konkretne, świadome i jednoznaczne, co w świetle wymogu RODO czyni je wadliwymi. Najczęściej o bezprawności decyduje ich domyślne zaznaczenie (co godzi w wymóg dobrowolności zgody), ale dla przedsiębiorców korzystających z nowoczesnego marketingu internetowego opartego na cookies, najtrudniejszym zadaniem wydaje się uczynienie zgód konkretnymi i jednoznacznymi. Te wymogi mają zapewnić, by użytkownik Internetu wiedział, komu dokładnie udziela zgody na przetwarzanie swoich danych i na konkretnie jakie działania względem dotyczących go danych się godzi.
Uczynieniu zadość ww. obowiązkom bez wątpienia nie sprzyja specyfika marketingu internetowego, polegająca na angażowaniu w proces przetwarzania danych równocześnie kilku administratorów danych oraz dodatkowo niedostateczna transparentność samego procesu związanego z wykorzystaniem cookies reklamowych. W konsekwencji, paradoksalnie wiedza samych administratorów danych na temat przetwarzanych danych związanych z marketingowymi cookies jest niejednokrotnie bardzo ograniczona.
Obciążanie użytkowników obowiązkiem obszernej, niezrozumiałej lektury i licznymi „zgodami" w oknach powitalnych na stronach www nie leży w interesie ani użytkowników sieci, którzy komunikatów nie czytają, ani dostawców treści i usług w Internecie. Ci ostatni bowiem nie tylko nie niwelują swojego ryzyka prawnego z uwagi na bezprawność zbieranych zgód na przetwarzanie danych, ale dodatkowo w wyniku swojej praktyki muszą odczuwać skutki związane z niezadowoleniem lub często wręcz frustracją internautów w związku z utrudnianiem dostępu do oferowanej usługi lub narzędzia.