Przeciętne zatrudnienie w styczniu w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 5959,7 tys. osób. W porównaniu ze styczniem 2016 r. to wzrost aż o 4,5 proc.
Tymczasem analitycy spodziewali się wzrostu średnio o 2,8 proc; w grudniu wzrost wyniósł 3,1 proc.
Ekonomiści mBanku wyliczyli, że taki wzrost pobił wszelkie rekordy. – W ujęciu miesięcznym mamy wzrost o ponad 160 tys. etatów, czyli przyrost o 2,8 proc. co oznacza największy przyrost zatrudnienia od początku wieku. W ujęciu rocznym liczba etatów zwiększyła się o ponad 256 tys. (czyli 4,5 proc.) co jest największą wartością od 2008 r. – wynika z komunikatu mBanku.
Tak duży przyrost liczby zatrudnionych może być jednak po części efektem statystycznym. Zwykle w styczniu GUS rewiduje dane na temat liczby przedsiębiorstw, które zatrudniają 10 osób i więcej. - Należy więc zachować ostrożność z wyciąganiem wniosków z dzisiejszej publikacji, niemniej jednak dane potwierdzają tezę, że kondycja rynku pracy jest jedną z najmocniejszych stron krajowego wzrostu gospodarczego – komentuje Piotr Dmitrowski, ekonomista BGK.
– Skala zaskoczenia z pewnością jest jednak na tyle duża, że nie odpowiadają za nią same efekty statystyczne. Dane potwierdzają, że popyt na prace pozostaje bardzo silny, najprawdopodobniej z uwagi na ogólną poprawę koniunktury – zauważa też zespół Raiffeisen Polbank.