Koronawirus stanowi nie tylko poważne zagrożenie dla gospodarki Chin. Kolejne rządy obawiają się wpływu epidemii na krajowe rynki. Dużym pesymistą w tym wypadku okazał się włoski minister gospodarki, Roberto Gualtieri, który twierdzi, że wirus może wpłynąć na spowolnienie PKB w jego kraju. Wcześniej włoski rząd prognozował wzrost gospodarczy w 2020 roku w wysokości 0,6 proc. Teraz minister ostrzega, że może nastąpić korekta.

Czytaj także: Chiny ustępują przez wirusa. Zniosą cła na blisko 700 towarów 

- 0,6 proc. (wzrostu PKB w 2020 roku – red.) może zostać skorygowane w dół, jeśli koronawirus będzie miał znaczący wpływ na gospodarkę – powiedział w środę Roberto Gualtieri w wywiadzie dla Radio Capital.

Epidemia koronawirusa oznacza bowiem gigantyczne straty zarówno dla linii lotniczych i agencji turystycznych, jak i wszystkich firm, które sprzedają swoje wyroby na chłonnym chińskim rynku bądź je tam produkują. Nie można zapomnieć także o stratach poniesionych przez lokalnych sprzedawców, którzy zyskiwali dzięki tłumom chińskich turystów chętnie odwiedzających europejskie stolice. W tym roku przyjezdnych z Azji z pewnością będzie znacznie mniej niż ubiegłych latach.

Gospodarka Włoch ostatnio sobie nie radzi. Między październikiem a grudniem 2019 roku skurczyła się o 0,3 proc., a dynamika wzrostu gospodarczego w ubiegłym roku wykazała okrągłe zero. Ten rok może wcale nie być lepszy. Już wcześniej w lutym prezes włoskiego banku centralnego Ignazio Visco ostrzegał, że wirus z Chin może mieć tymczasowy negatywny wpływ na wzrost PKB Włoch, prawdopodobnie sięgający „kilku dziesiętnych punktów procentowych”, jednak nie wykluczał silniejszego efektu – podaje agencja Reutersa.